bylo tak.Kiedy go zauwazylam w epizodzie filmu "Wilde" bylam ciekawa co z tego wyniknie ;)
potem zachwycił mnie we "Władcy pierscieni" bo nikogo innego nie widzialabym w roli Legolasa :D potem znowu mnie zawiódł w "Troi" :/ holliwoodzkim efektowcu...a potem z kolei oczarował w pierwszej czesci "Piratów z Karaibów" :) no a pozniej obejrzałam "Elizabethtown" i do reszty mnie zachwycił i film i lekkosc i naturalnosc z jaka gra :)
no i stało się...zostałam wielbicielką jego talentu ;)
chociaz urodą też nie grzeszy :D