Ale AVP to spartolił kompletnie. Mógł zrobić naprawdę dobry film no ale jednak nie wyszło. Ubolewam nad tym :(
Jak możesz mówić że Resident mu wyszedł? Grałeś w gre może? Ten typ jest beznadziejny, w porównując AVP do Residenta to AVP zrobił świetnie. Dał przynajmniej Pradatora i Obcego a w Residencie nie dał nic z gry :/ pominął grównych bohaterów, lokacje itd. :/ jedynie co dał to zombie ... nic wiecej
"Jak możesz mówić że Resident mu wyszedł?"
A mogę tak mówić. Zagrali dobrzy aktorzy, muzyka full wypas no i sceneria była moim zdaniem ok.
" Grałeś w grę może ?"
Nie, nigdy w nią nie grałem. To co nie mogę mówić że film jest dobry ? Gdyby film był kalką gry to współczuje tobie oglądania, ponieważ film byłby przewidywalny.
"Ten typ jest beznadziejny, w porównując AVP do Residenta to AVP zrobił świetnie. Dał przynajmniej Pradatora i Obcego a w Residencie nie dał nic z gry :/
Sorry facet ,ale żyjemy chyba na innej planecie. AVP zrobił świetnie ??? Tutaj nie było krzty emocji, akcja była żywcem wyjęta z brazylijskich seriali, a postacie obcego i predatora nie wystarczą bo ważny jest klimat, którego zwyczajnie nie było. Avp nie podołał serii aliens i predator i trzeba to szczerze przyznać. Resident Evil natomiast był pierwszym filmem na podstawie tej gry. Anderson wziął temat luźno i ja się z nim zgadzam. Jak już mówłeś , zmienił on scenerię, bohaterów a tylko zombie mu zostali. Nie zmienia to faktu , że film był bardzo dobry , bo rozwiązania , które zastosował Anderson spowodowały , że film się przyjemnie oglądało.
Według mnie "Resident Evil" wszystkie części są zwalone maxymalnie i nie mówię tego dlatego, że jestem wielkim fanem gry bo nawet jeśli bym w nią nie grał to film by mi się niepodobał. W moim przekonaniu film "RE" powinien był pujść w stronę twórczośći Romero bądź pierwszych "powrotów żywych trupów" (oczywiście bez tego chumoru). Szkoda, że Romero odsunięto od projektu. Co dostaliśmy? Kiepske efekty, beznadziejna charakteryzacja, nieciekawe, ponaciągane postacie a muzyka świetna? Jedynie kawałek Mansona na początku jest świetny i pasujący do "RE" reszta to kawałki, które skutecznie wybijają z klimatu widza (gdzie techno-metal do horroru?) zamiast ułożyć klimatyczny soundtrack. Co do "AVP" to bez dwóch zdań dużo lepszy od "RE". Nie wiem, nie czytałem komiksów "AVP" ponieważ nie przepadam za crossoverami i ogólnie raczej wolę te postacie osobno i nie dołączam tego ani do serii "Aliena" ani "Predatora" niemniej jednak jako ciekawostka to uważam, że film wyszedł. Jest dobra muzyka, efekty, akcja. Czego zabrakło w "RE". Scena kiedy Obcy przebija Predatora ogonem i podnosi go sobie pod szczęki jest jak dla mnie majstersztykiem. Muzyka oraz efekt w tej scenie jest niesmowity. Ogólnie według mnie ten koleś kręci cholernie nierówne filmy. "AVP" oraz "Ukryty wymiar" jak dla mnie dobre natomiast "RE" stawia go niemal na równi z Uwe Boll'em.