No po prostu się nie da!

No i tak przy okazji szersza refleksja.

Z niesławnej trójcy polskiego celebryctwa: Adamczyk-Karolak-Szyc wybieram Karolaka. Głownie dlatego, że gość,
nieważne jaką dostaje role i tak gra Karolaka. A Karolak jako Karolak to całkiem zabawny gość. Kiedy Karolak usiłuje
nie być Karolakiem przez co jest Karolakiem jeszcze bardziej robi się już mniej zabawnie. A żenująco robi się w
chwili, gdy sobie uświadomisz, że Karolak nawet w roli Vita Corleone wciąż byłby Karolakiem. Dużo tego Karolaka w
Karolaku, prawda? Tylko Viola Kołakowska nie ma Karolaka wcale a ona jedna by go mieć chciała :)

Na drugim miejscu Szyc. Po części dlatego, że gość miewał dawnymi czasy niezrozumiale, zaskakujące przebłyski i
potrafił zagrać znośnie. Na tyle znośnie, że aż ciekawi mnie jak wypadłby w roli Karolaka? Przede wszystkim jednak
zdobywa drugie miejsce bo non stop chleje, imprezuje i stuka nowe panienki dzięki czemu mam o czym czytać gdy
siedzę na kiblu, w którym czytuje wszelkie naznoszone do domu nie wiadomo skąd gazety plotkarskie. Taką lekturę
do klopa, i wyłącznie tam, polecam wszystkim panom- znakomicie można się przy tym wyłączyć i rozluźnić (zwieracze)
Tak więc, w dużej mierze dzięki Borysowi, nie miewam zatwardzeń. Dzięki stary! Miłej następnej imprezki życzę!

I wreszcie na miejscu ostatnim Adamczyk. Najgorszy z najgorszych. Nie ma co pisać: wystarczy na gościa spojrzeć i
go posłuchać. Włos się jeży na głowie. Mam tylko nadzieję, że ta ocena go nie załamie i gość nadal będzie
Adamczykiem, który pozostał człowiekiem :)