Bardzo szkoda człowieka. Nie dosyć, że był autorem wielu znanych utworów muzyki filmowej, to Jego współwykonanie (z Jackiem Kaczmarskim i Zbigniewem Łapińskim) pięknej Modlitwy o wschodzie słońca (o której to już z resztą pisałem tutaj ponad 2 lata temu) - mnie przynajmniej wzrusza do dziś. Teraz niestety ani oglądanie Zmienników, ani 13 posterunku nie będzie już takie same (i jeszcze wielu innych filmów), kiedy sobie człowiek uświadomi, że autora nie ma już wśród nas. Bardzo lubiłem jego muzykę, a nade wszystko charakterystyczną barwę głosu, tym bardziej więc mi szkoda.

Zaraz zapewne ktoś zacznie utyskiwać, że po śmierci danej osoby zaczną się pochwały na jej cześć, których nie byłoby, gdyby żyła (osoba), ale gwiżdżę na to. Co miałem napisać - że żałuję, że los zabrał go z tego świata wtedy, jak żył. Z resztą - jest mi to dokładnie obojętne co i kto napisze - ja przy swoim zdaniu pozostanę.