Śliczniutaka, zgradniutka, z oczętami w których można się utopić. Uroda porównywalna do Megan Fox (obiektywnie Rachel jest chyba ładniejsza). A jednak to za Fox wszyscy szaleja. To ją uważają za seksbombę. A dlaczego? Bo Megan zachowuje się jak seksbomba. Każdy gest, ruch, spojrzenie, słowo jest w jej wykonaniu ma w sobie 100% seksapilu. I choć jest to nieco przerysowane to zawsze takie następczynie Marlin Monroe, wampy w pełnym znaczeniu tego słowa ciesza się zainteresowaniem. Bilson, która może dysponuje łagodniejszą urodą niż Fox (sarnie, czarne oczy w przeciwieństwie do niebieskich diablików Megan) tego seksapilu nie ma. Jej seksapil polega na bycie taką lekko przestraszoną, zagubioną, zachrypiałą nastolatką (Jumper, OC). Jej typ seksualnośc to uległośc, Megan to zmuszanie do uległości. Bilson to cukierek, Fox to tequilla. I być może tą drogą powinna podążyć Bilson. Zagrać hard girl. Twardzielkę. Fame fatal Na przekór obrazowi słodkiej dziewczynki. Ale może też czekać. Może ktoś dostrzeże ile uroku ma w sobie urocza, niewinna Bilson. Choćby opozycji do diablicy Fox. I wtedy też stanie się gwiazdą.