pierwsza ważna rola R.G. i w pewnym sensie tytułowa.
Gere jest tu jeszcze aktorsko nieokrzesany, wręcz szpanerski przy zjawiskowej w tym filmie Diane Keaton i hipnotycznym Tomie Berengerze. Ale trudno nie zwrócić uwagi na tego pajaca, toteż już rok później pokaże (w Niebiańskich dniach Terrence'a Malicka), że stać go na porządne aktorstwo.
Warto obejrzeć ten fascynujący film Richarda Brooksa, choćby po to, by to zobaczyć.