filmy z jego udziałem są głupie,żenujące, niesmaczne. A Rob wciska się wszędzie i we
wszystko, co jest właśnie głupie i żenujące.
Również tak uważam! Jak dla mnie jest na równi z beznadziejnymi: Jim Carrey, Ben Stiler. Już nawet Adam Sandler jest u mnie od niego lepszy o gwiazdkę czy dwie.
Jima Carreya nie mozna stawiać na równi z Robem czy Stilerem czy Sandlerem, choby za Truman Show, albo Człowiek z księzyca albo Numer 23
Dokładnie, stawianie Jima na równi z nimi to kiepski żart, bardziej kiepski niż te filmy z Robem :d
Carrey jest dobrym komediantem, ale nie tylko. Potrafi też świetnie grać w filmach innego typu, chociażby "Człowiek z Księżyca"
Dla mnie te małe epizody Sandlera w filmach Schneidera czy Schneidera w filmach Sandlera sa swietne. Od dawna wiadomo ze chłopaki sie przyjaznią....Za każdym razem szukam ich w każdym filmie. Co do Carreya czy Stilera....no nie są to akorzy z filmów wojennych melodramatów czy horrorów. To są aktorzy komediowi więc nie ma co się spodziewać że roz***ierdolą cały wietnam jak Rambo... (Bez urazy do Sly) Każdy jest w czymś dobry. Oni pasują do głupich komedii.... A skoro ktoś tego nie lubi to niech sobie dalej oglada Pokemony i Hannah Montana...
Mick_Thompson sorry za te Pokemony.... po przeczytaniu twojego opisu ruszyło mnie sumienie ...jeszcze raz sorry
Dla ciebie są beznadziejne bo ich nie rozumiesz masz swój świat w którym pozostań i nie obrażaj tak genialnego komika
Ja też za nim nie przepadałam. Do czasu. Do czasu, kiedy nie obejrzałam "Kevin sam w Nowym Jorku" (nie chodzi mi o pierwszy raz, chodzi mi o ostatni raz kiedy oglądałam - w tym roku). Od tego czasu, zaczęłam go lubić jako aktora. On i Tim Curry, świetnie zagrali swoje role.
Stillera pod to towarzystwo bym nie podciągał, w końcu zagrał w paru dobrych filmach, jak również takie nakręcił, chociażby ostatnie "Sekretne życie Waltera Mitty".