Aktor z niego marny, nie będę pisała komentarzy typu "jaki on glupi i brzydki, zal" bo jeszcze
zostalo mi troche rozumu, ale zastanawia mnie jak on do cholery zostal aktorem? Wszędzie
ta sama mina "le stwardnienie", ten ironiczny uśmieszek, który się pojawia w każdym filmie
co 2 minuty, jego tak zwany talent mozna ująć jednym słowem "DREWNO"
Nie musiałam całej filmografi oglądać, bo po około 4-5 filmach przestałam szukać, bo w każdym wygląda IDENTYCZNIE więc o czym tu pisać...
tylko nie pisz, ze musial to byc "zbieg okolicznosci" ze w filmach ktore obejrzalam akurat tak wyszedl
Muszę się zgodzić, że Robert ma dosyć ubogą mimikę i gdy obejrzy się z nim więcej filmów można szybko mieć go dosyć. Chociaż po obejrzeniu tylko 1-2 filmów można go lubić. Uważam, że w "Remember me" zrobił kawał dobrej roboty i gdyby był to jedyny film jaki z nim oglądałam może nawet byłabym w stanie go polubić ;)
Ale tam też walił takie same minki i te już sławne "ironiczne usmieszki" ktorych jest mnostwo w "wodzie dla słoni"
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Jednak powtórzę, jeśli obejrzy się w nim jeden film można pomyśleć, że akurat taką charakteryzacje wybrał dla swojej postaci, a gdy obejrzy się ich więcej, wie się już, że nie jest to charakteryzacja tylko uboga mimika ;)
Jestem dokładnie tego samego zdania. Dlaczego wszyscy się tak nim zachwycają? I te panienki jaki to on przystojny niby. Zniewieściały i sztywny, nieuleczalny brak talentu i refleksji nad rolą