wymagania dotyczące ewentualnych nałogów lub ich braku lepiej zachować dla 'realnie dostępnych' facetów ;]
Ale swoja drogą- Robert pali z niewymownym wdziękiem i gracją ; p
najpierw pytasz sie czy on pali, a w innym poście piszesz, że ponoć zaczął gdy miał 16 lat.
skoro wiesz, to po co ten cały temat i pieprzenie o jego nałogu?
Pali z gracją? Wytłumaczcie mi na czym to polega bo za cholere nie moge pojąć.
cały ten temat to jedno wielkie pierdolenie o niczym!
Pozdrawiam!
Ave!
'Pali z gracją? Wytłumaczcie mi na czym to polega bo za cholere nie moge pojąć. '
Na czym to polega? Na tym jak trzyma papierosa w dłoni, jak rozchyla usta, jaką ma przy tym mimikę twarzy...
Oj kolego. Widzę, że jeszcze nie pojąłeś mechanizmu postrzegania pewnych rzeczy przez umysł kobiety. Wiem, że faceci mają dość spłaszczone spojrzenie i pomijają pewne szczegóły lub nawet dostrzegają je, ale jakoś z innej strony, ale z tego co zauważyłam da się nad tym popracować ;]
Gwoli ścisłości- były to w pełni bezosobowe wywody ; )
I nie ma co się tu oburzać. Palenie samo w sobie seksowne nie jest. Nie widzę żadnej przyjemności w całowaniu mokrej popielniczki. Jego natomiast całować raczej nie będę, więc problemu nie widzę;] Widzę jednak, że ten 'zewnętrzny obrazek' Roberta z papierosem jest dość przyjemny dla oka i działa na wyobraźnie.
A temat jest rzeczywiscie pierdoleniem o niczym.
Jak każdy, który poświęcony jest urodzie i *około-urodowych* wątkach.
A takich tu od cholery. Ale możesz pisać w co drugim poście, że o gustach się nie dyskutuje i tak nic nie poradzisz. To studia bez dna :]
Tak, to jest czarna dziura. Pochłania masy.
Czyli jednak dochodzę do wniosku, że kochacie się w gościach, którzy łamią pewne konwenanse i przypominają niegrzecznych chłopców, którzy (w tym przypadku) palą, ale w prawdziwym życiu wolicie kogoś zdystansowanego, a nie jakiegoś hulaka pijącego i palącego?
Nie, nie, nie. Uogólniłeś za bardzo :>
Pisząc z mojego pkt widzenia- ci, 'ktorzy łamią konwenanse' i są tacy własnie niegrzeczni- na pierwszy rzut oka są ciekawsi niż ci zwykli i ułożeni, bo są bardziej intrygujący. To chyba jasna sprawa. Ale nie jest to reguła w każdym przypadku. Nie wiem czy można powiedzieć, że w tym przypadku się sprawdziło- bo czy Pattinson 'łamie konwenanse'? ;p
Nie jest na co dzień taki cukierkowy i 'przylizany' jak większość gwiazdek jego pokroju, ale- jak dla mnie- nie to było powodem, dla którego zwróciłam na niego uwagę. O tym czy ktoś Ci wpadnie w oko- czy to na ekranie czy w życiu- często decydują szczegóły ( piszę nadal o wyglądzie) i nie widzę potrzeby, by dorabiać do tego jakieś teorie.
Choć częściowo, ale tylko częściowo masz racje- łatwiej zachwycać się kimś takim 'niegrzecznym' na ekranie, miejąc świadomość, ze w szarej rzeczywistości nie będziemy miały okazji poczuć na własnej skórze, jak 'niegrzeczne' może być jego zachowanie.
Najlepiej znaleźć złoty srodek- by dać kobiecie poczucie stabilizacji, ale przy tym nadal intrygować swoją postawą : )