moim zdaniem podołał roli. Znaczy, nie czytałam książki (wiem, że adaptacje często są "trochę" inne niż pierwowzór), więc oceniam tylko jako postać w filmie i wg mnie nadawał się, pasował tutaj.
Wg mnie poradził sobie z rolą i tak jak napisała godziasia: pasował do niej. Dało się odczuć tą pozostałość po roli wampira. Zresztą sam przyznał, że po tylu latach grania nadczłowieka z nadzwyczajnymi zdolnościami musiał "przerzucić się" na granie zwykłego chłopaka. Zapewne nie było łatwo, bo nie jest jakimś tam superdoświadczonym aktorem.