jedyny w miarę spoko film z nim to How to be jak dla mnie. zmierzchy nie zmierzchy to tam praktycznie jedna minka w stylu "hmpf..." + groźne spojrzenie. ale i tak grając tego całego edzia zarobił mnóstwo kasy i taki był chyba cel tejże wprost wwwwwspaniałej produkcji, no nie? ... teraz wszyscy mnie zjedziecie z góry na dół, trudno. jestem team Edward, ale Norton.
zmierzch to tak durny film, że masakra. aczkolwiek roberta lubię, nie powiem ;) nie dość, że chyba aż tak źle nie gra, to jeszcze lubię go jako osobę normalnie.