Pojedynki, zwane czasem sprawami honorowymi, są tak stare jak ludzkość. Odnajdujemy ich ślady w babilońskim Gilgameszu, w dawnej Helladzie i Rzymie, a także w tekstach średniowiecznych. Trwały niemal do połowy XX wieku, o czym świadczą akta sądowe, pamiętniki i literatura piękna. Ponoć po dziś dzień bogate snoby wędrują do jednego z państw Ameryki Południowej, w którym nadal można dochodzić swych praw za pomocą szpady lub pistoletu. Film opowiada o genezie i historii pojedynków, o związanych z nimi obyczajach, kodeksach honorowych, broni, którą się posługiwano oraz o przebiegu wybranych na przestrzeni wieków zmagań.
Film przedstawia Odrę od jej źródła do ujścia. Pokazuje modernizacje zrealizowane po powodzi z 1997 roku, oraz obecne pracę nad infrastrukturą techniczną. Autorzy zastanawiają się nad przyszłością Odry – czy ma szansę na włączenie się do transeuropejskiej sieci transportowej?
Struktura filmu została skonstruowana na podstawie istotnych momentów związanych z historią Wrocławia w powojennym okresie, w latach 1945 - 1948, widzianą oczami pierwszych mieszkańców miasta. Film składa z kilku części. Pierwsza część ukazuje losy osób, które reprezentują kierunki napływu ludności do powojennego Wrocławia. Ich osobiste historie odsłaniają nie tylko indywidualne motywy przyjazdu, ale są także egzemplifikacją szerszego społecznego zjawiska - masowego napływu ludności do Wrocławia. Towarzyszyły mu różnorakie intencje, od zwykłej ciekawości, poprzez państwowe nakazy, po próbę ucieczki i ukrycia wojennej.Kolejna część to opowieść o codzienności powojennego Wrocławia, nazywanego wówczas podobnie jak całość Ziem Zachodnich - polskim "dzikim zachodem". To opowieść o walce o względną normalność i stabilizację, której wyrazem było m.in. zdobycie dachu nad głową i pracy.W trzeciej części są przedstawione problemy związane z koegzystencją napływających do Wrocławia Polaków i jego dotychczasowych mieszkańców Niemców. Spotkania te obfitowały w różne postawy od nienawiści i dominującej wówczas niechęci po tzw. ludzkie traktowanie, pomoc, a niekiedy i sympatię. W tej części omówione zostaną także nastroje społeczne, które towarzyszyły pierwszym mieszkańcom powojennego Wrocławia - strach, niepewność, poczucie tymczasowości, tęsknota za utraconą na wschodzie kraju małą ojczyzną, a z drugiej strony ogromny entuzjazm towarzyszący wielu, zwłaszcza młodym przybyszom.Część czwarta to opowieść o zmaganiu z trudną codziennością. Jej wyrazem były szaber place - symbole ówczesnego dzikiego zachodu, na których zdobywało się środki do życia. Powojenna codzienność to także przemoc, rozboje i walka z podziemiem niepodległościowym, dla którego członków Wrocław był dogodnym miejscem ucieczki.W ostatniej części zaprezentowano historie osób, w których opowieściach można uchwycić owego niezwykłego ducha towarzyszącego pierwszym powojennym wrocławianom.
Gdzie zostały ukryte skrzynie z cennymi dokumentami i dużą ilością wyrobów jubilerskich, depozytów banków wrocławskich, częstochowskich i in. Czy Herbert Klose brał udział w ukryciu pod koniec wojny wrocławskiego złota a po wojnie był jego strażnikiem? Dlaczego po wojnie zamieszkał we wsi Sędziszowa u podnóża góry Wielisławka? Czy liczne sztolnie Wielisławki mogą być miejscem ukrycia depozytów wrocławskich banków? Czy niedawno odnaleziony reportaż z 1973 roku Dionizego Sidorskiego i Adama Wielowiejskiego pomoże rozwiązać zagadkę wrocławskiego złota?
Twórcy dokumentu usiłują znaleźć odpowiedź na pytanie, co się stało ze skrzyniami przysłanymi przez niemieckiego naukowca, prof. Gerharda Buhtza, do wrocławskiego Zakładu Medycyny Sądowej w 1944 r.
Fabularyzowany dokument opowiada o losach związanej ze Śląskiem Marii Teresy Oliwii Hochberg von Pless. To jedyny film dokumentalny związany z postacią bohaterki, a także cenny materiał edukacyjny, wspierającym poznanie tajemnic Dolnego Śląska wśród jego mieszkańców. Zdjęcia do filmu realizowane były w zamku Książ, w Szczawnie Zdroju, w Świebodzicach oraz Muzeum Zamkowym w Pszczynie. Wystąpili w nim przede wszystkim mieszkańcy Dolnego Śląska wyłonieni w castingach. W rolę Dolly, narratorki i przyjaciółki tytułowej Daisy wcieliła się aktorka Teatru Polskiego we Wrocławiu Aldona Struzik. W produkcji wzięły także udział cztery grupy rekonstrukcji historycznych. Łącznie na planie filmu wystąpiło ponad 240 osób.
Zabawne i wzruszające anegdoty o Wojtku - Niedźwiedziu z Armii gen. Andersa. Po doświadczeniach łagrów, głodu, utraty najbliższych - mały osierocony niedźwiadek, którym trzeba się opiekować, bawić, powoduje u żołnierzy Drugiego Korpusu powrót uczuć, o których zdawało się, już zapomnieli: czułości, przywiązania, posiadania na własność istoty absolutnie ufnej i oddanej, radości w śmiesznych grach i zabawach, które prowokował niedźwiedź no i dumy, że Polacy mają Wojtka, którego wszyscy wokół podziwiają.
Po 30 latach od strajków robotniczych w Radomiu, Maciej Bodasiński powraca w swoim dokumencie do tamtych wydarzeń. Ukazuje historie kobiet, które straciły swoich mężów, synów, braci i ich upór w walce o sprawiedliwość i prawdę.
Film opowiada historię jednego ze spektakli Teatru Domowego. Był listopad 1984 roku. Aktorzy z Teatru Powszechnego w Warszawie: Andrzej Piszczatowski (Andrzej Piszczatowski), Maciej Szary (Maciej Szary), Bogdan Szczesiak (Bogdan Szczesiak), Zygmunt Sierakowski (Zygmunt Sierakowski), Piotr Machalica (Piotr Machalica) oraz Maria Dłużewska (Maria Dłużewska) - wówczas już nie pracująca na etacie w żadnym teatrze - wybrali się do Wrocławia aby zagrać tam dwa, oczywiście nielegalne, spektakle "Degrengolady" sztuki czeskiego dramaturga - dysydenta Pawla Kohouta . W tym czasie we Wrocławiu odbywał się Festiwal Sztuk Współczesnych w ramach którego Teatr Powszechny prezentował "Kartotekę" Różewicza (Tadeusz Różewicz), w której występowali niemal wszyscy aktorzy Teatru Domowego. Spektakle nielegalne miały odbyć się 19 listopada, a oficjalne festiwalowe przedstawienia "Kartoteki" było zaplanowane na 20. Z zaplanowanych dwóch przedstawień nielegalnej "Degrengolady" udało się aktorom zagrać zaledwie połowę pierwszego. Dalej już spektakl włączył się w brutalną rzeczywistość stanu wojennego, a aktorzy do końca nie wiedzieli czy występują w farsie, czarnej komedii, czy jak mówi jeden z uczestników prawdziwym amerykańskim horrorze, a może - jak mówi inny, wszystko co stało się potem było czystej wody happeningiem. Ostatnie minuty filmu to już klasyczny dramat z zupełnie zaskakującą pointą. Zaskakującą tak widza jak i aktorów: drugie dno granej w listopadzie 1984 roku "Degrengolady" ujawniło się w listopadzie 2006 roku podczas kręcenia zdjęć do filmu