Ciężko znaleźć filmy głupsze od twórczości Emmericha, na myśl przychodzą mi tylko takie filmy, w których "reżyserzy" z jego talentem mają 10 tys dolców do wydania na film. Np.: "Krwawa panna młoda" - film w którym dialogi i aktorstwo jest na poziomie pornosa...
Pal licho, że większość jego filmów to tandetny, patetyczny kicz.
Mnie najbardziej boli, kiedy patrzę na budżet takiego "Day after tomorrow" - 125 000 000 $ - słownie - sto dwadzieścia pięć milionów dolarów!
A w Burkina Faso i innych państwach Afryki Subsaharyjskiej większość populacji żyje za mniej niż 50 euro ROCZNIE!
Co gorsza, jest wiele osób, które są w stanie wydać to kilkanaście złotych na bilet na taki film. Myślę, że prawdziwie etycznym i uwznioślającym byłoby oddać te pieniądze na dożywianie dzieci w polskich szkołach.
co ty masz do emmericha??? chyba tylko dzień niepodległości był głupawy, reszta jest widowiskowa i dlatego ten twórca trzyma się wkinach i będzie jeszcze długo w nich królował..... czy ty naprawdę nie widziałeś tandety??????? czy tylko udajesz???
Nie jedną filmową tandetę widziałem, ale to były filmy nakręcone za 1% tego co kosztują filmy Emmericha. chodzi mi o to, że ten Niemiec robi tak nadęte filmy, że nie daje się tego oglądać, od razu wiadomo jak to się skończy, kto przeżyje, komu się oberwie. Postacie z jego filmów są skrajnie papierowe i mechaniczne. Jeżeli chce robić widowiska to niech zatrudni dobrego scenarzystę i reżysera, a sam niech zajmie się efektami specjalny, w których jest mistrzem. Jego filmy są porywające wizualnie, ale treści w nich żadnej i nie czuje się emocji oglądając je. Wszystko w nich takie miałkie...
No cóż teraz rzeczywiście nie mam nic do powiedzenia. Jednak jest to nie ta sama skala popularności...