Zafascynowany Japonią i ukazujący na fotografiach erotykę Kraju Kwitnącej Wiśni w sposób bezkompromisowy. Jego zdjęcia są fetyszystyczne a piękne japońskie kobiety na nich piękniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Posiniaczone twarze, opatrunki na oku, ręce w gipsie, zabandażowane nogi, kołnierze ortopedyczne, wózki inwalidzkie i kule. Piękniejsze już nigdy nie będą. Japońskie lalki przez chwilę przestały być lalkami pokazując zupełnie inne oblicze.

Ból, ale bez taniej i nieuzasadnionej prowokacji. W tym cierpieniu jest sztuka. Sztuka fotografii. Prace Slocombe'a kojarzą mi się z filmami Cronenberga i Tsukamoto. Obydwaj artyści w swoich dziełach wyrażają fascynację transformacją ludzkiego ciała. Slocombe przedstawia identyczną turpistyczną perspektywę.

Szkoda, że w Polsce nigdy nie ukazały się prace Slocombe'a. Kupiłbym ile bym mógł czyli pewnie każdą pozycję. Niestety nasz kraj jest tysiąc lat do tyłu. Jak zawsze.