Roman PolańskiI

Raymond Roman Thierry Liebling

8,3
15 480 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Roman Polański

Ujawniony fragment przesłuchania:

Czy przysięgasz uroczyście, że zeznanie, które będziesz składać w tej sprawie przed Wielką Ławą Przysięgłych hrabstwa Los Angeles, będzie prawdą, całą prawdą i tylko prawdą? Tak ci dopomóż Bóg!

- Tak - powiedziała Samantha.

( Zeznała, że 13 lutego 1977 roku Roman Polański odwiedził dom jej matki. Pokazał magazyn Vogue z jego fotografiami i powiedział, że chciałby ją sfotografować. 20 lutego zjawił się po raz drugi i zawiózł ją na wzgórza w Los Angeles, gdzie fotografował ją w ubraniu, a potem, na jego prośbę w topless, czyli z gołymi piersiami. 10 marca zabrał ją samochodem na sesję fotograficzną w rezydencji przyjaciół. Fotografował ją w domu aktorki Jackie Bisset, było tam kilka osób. Reżyser stwierdził, że światło jest złe, więc zawiezie ją do domu aktora Jacka Nicholsona. Dom Nicholsona leżał na zagrodzonej posiadłości, obok domów scenarzystki Heleny Kiliaupulos i Marlona Brando. Scenarzystka wpuściła auto Polańskiego na teren posiadłości. Polański, który był częstym gościem u Nicholsona, powiedział, że przywiózł modelkę i chce ją sfotografować w rezydencji.)

Pytanie: - Czy pan Polański zaoferował ci coś do picia?

Odpowiedź: - Tak. Wydaje mi się, że powiedziałam, iż chce mi się pić. On wszedł do kuchni, tam lodówka była pełna soków, wina, wody i różnych rzeczy. Kiedy wyszedł, miał butelkę szampana i powiedział: Czy mam to otworzyć?'. Ja powiedziałam Wszystko mi jedno'. Więc on zapytał tamtą kobietę, czy to będzie w porządku, a ona odpowiedziała, że tak.
P. - Czy on otworzył butelkę szampana?

O. - Tak.

P. - Czy wiesz, jaki to był rodzaj szampana?

O. - To był rocznik 1971, czy coś takiego.

Polański nalał trzy kieliszki szampana. Wypił swój kieliszek, kobieta, która ciągle im towarzyszyła, wypiła pół kieliszka. Dziewczyna też piła szampana, nie pamięta dokładnie ile, bo - jak zeznała - pozowała z kieliszkiem, więc go opróżniała. Kobieta opuściła ich, mówiąc, że musi wrócić do pracy. Reżyser wyprowadził Samanthę na zewnątrz i fotografował ją na patio, przy basenie. Była ubrana w bluzę i niebieskie dżinsy. Po chwili wrócili do wnętrza domu, Polański zrobił jeszcze kilka zdjęć przy rozsuwanych drzwiach wiodących na patio.

P. - Czy miałaś cały czas na sobie to samo ubranie, w którym przyszłaś: dżinsy i bluzę?

O. - Nie.

P. - Słucham?

O. - Nie.

P. - Przebrałaś się?

O. - Nie. Nie miałam na sobie koszuli. Stałam za lampą.

P. - Sama zdjęłaś koszulę, czy zrobił to pan Polański?

O. - Nie. Ja to zrobiłam.

P. - Czy stało się to na jego prośbę, czy sama zadecydowałaś, aby to zrobić?

O. - To było na jego prośbę.

Dziewczyna zeznała, że rozebrana do pasa pozowała, wykonując polecenia Polańskiego w rodzaju: Trzymaj kieliszek szampana w taki sposób. Patrz w taki sposób'. Po zrobieniu zdjęć w pokoju, Polański zaprosił dziewczynę do pomieszczeń kąpielowych, aby pokazać to jacuzzi, które ma Jack Nicholson'. Przesłuchujący pokazali świadkowi dowód numer 12 - fotografie jacuzzi w rezydencji Nicholsona. Samantha potwierdziła, że była w niej.

P. - Co się stało po tym, jak pokazał ci jacuzzi?

O. - Powiedział: Chcę ci zrobić trochę zdjęć w tym'.

P. - W czym?

O. - W jacuzzi. On chciał mi zrobię trochę zdjęć w tym.

Samantha zeznała, że miała na sobie niebieską sukienkę, w którą przebrała się, gdy zakończyli fotografowanie w pokoju. Polański kazał dziewczynie zatelefonować do matki. Matka zapytała ją, czy wszystko w porządku. Dziewczyna potwierdziła. Matka pytała, czy ma po nią przyjechać; Samantha - że nie ma takiej potrzeby. Potem z matką rozmawiał Polański, który powiedział, iż odwiezie jej córkę trochę późno'.

Po rozmowie z matką, idąc do jacuzzi, Polański z dziewczyną weszli do łazienki (jacuzzi była obok niej, wejście wiodło przez łazienkę). Samantha zrelacjonowała dziwne poczynania Polańskiego.

O. - Weszliśmy do łazienki i on wziął taką małą żółtą rzecz. Nie wiem, co to było. To było coś w rodzaju pojemnika. I on miał on wszedł przede mną. Kiedy ja weszłam, miał pojemnik. I miał pigułkę przełamaną na trzy części. I powiedział: Czy to jest quaalude?' (popularny w tamtych czasach środek uspokajający, tak zwany tranquilizator, stosowany dla polepszenia samopoczucia, można go było otrzymać jednak tylko na receptę lekarską; miał działanie usypiające, użyty wraz z alkoholem oszałamiał - przyp. A.G.). Ja powiedziałam: Tak'. A on mi powiedział: Czy myślisz, że będę zdolny prowadzić samochód, jeśli to wezmę?'. Odpowiedziałam: Nie wiem'. On powiedział: Więc mam to wziąć?'. Ja odpowiedziałam: Nie wiem'. On na to: Więc, myślę, że to zrobię'.

I on to wziął (połknął i popił szampanem - A.G.) i powiedział: Chcesz część?'. Powiedziałam: Nie'. A on mówił oh, w tym czasie ja powiedziałam Okay', ponieważ nie wiem.

P. - Czy to wzięłaś?

O. - Nie wiem. Myślę, że musiałam być dosyć pijana, inaczej bym tego nie wzięła.

Dziewczyna pytana, skąd wiedziała, co to jest quaalude, odpowiedziała, że widziała ten lek na fotografiach i na koszulkach, i że raz znalazła jedną' tabletkę. Miała wtedy 10 lub 11 lat. Przełamała ją i połknęła część. Przesłuchujący ustalili, że w łazience Polański dał Samancie część tabletki quaalude - mniej niż połowę', którą połknęła popiwszy szampanem. Dziewczyna twierdziła, że wtedy zdała sobie sprawę, co zrobiła, zdenerwowała się, poszła do kuchni i aby zneutralizować działanie alkoholu i quaalude, zaczęła jeść. Polański zawołał ją, powiedział, żeby się rozebrała. Zdjęła więc sukienkę a potem majtki (koloru rdzawego, dowód numer 4), choć miałam zamiar nosić moją bieliznę' - twierdziła. Samantha weszła do jacuzzi i Polański zrobił parę zdjęć'. Zapytana, ile razy sfotografował ją w jacuzzi, odpowiedziała: niewiele'. Potem Polański poszedł do łazienki, wrócił z niej nagi i wszedł do jacuzzi na dół, w najgłębszą część'.

P. - Co zrobiłaś?

O. - Poszłam na inną stronę.

P. - Co potem się stało?

O. - On mówił: Chodź tu na dół'. A potem ja powiedziałam, że mam astmę i że nie mogę muszę wyjść z powodu, że zimne i ciepłe powietrze, czy coś takiego. A on powiedział: Chodź tu na dół, tylko na chwilę'. Więc w końcu zeszłam. Tam było dużo strumieni jacuzzi i on powiedział wtedy: Czy nie jest lepiej tu na dole'. I on mnie podtrzymywał, bo ponieważ to było prawie nad moją głowę. I ja powiedziałam: Tak, ale lepiej wyjdę'. No i wyszłam.

P. - Kiedy mówisz, że cię podtrzymywał, to w jaki sposób?

O - On miał ręce na moich bokach, tak dokoła tutaj i on był

P. - Wokół pasa?

O. - Tak. Potem on zaczął nimi poruszać, a ja po prostu wyszłam.

P. - Czy kiedykolwiek miałaś astmę?

O. - Nie.

P. - Dlaczego więc powiedziałaś mu, że masz astmę?

O. - Ponieważ chciałam wyjść.

Samantha wyszła z jacuzzi, założyła majtki i okręciła się znalezionym ręcznikiem. Polański też wyszedł i wskoczył do basenu. Chodź tutaj' - wołał dziewczynę. Nie chciała, pod pretekstem, że woda jest zbyt zimna. Polański namówił ją wreszcie - jak zeznała - weszła do wody, ale tylko przepłynęła basen i wyszła. Wróciła do łazienki i zaczęła się suszyć'. Za nią wszedł Polański i zapytał: Czy wszystko w porządku, czy astma się nie pogorszyła'.

P. - Co odpowiedziałaś?

O. - Powiedziałam, że chcę wrócić do domu, ponieważ potrzebuję wziąć moje lekarstwo.

P. - A co powiedział pan Polański?

O. - Powiedział: Tak, niedługo zabiorę cię do domu'.

P. - Co zrobiłaś?

O. - Powiedziałam mu powiedziałam, że chcę że chcę wrócić do domu. Powiedziałam: Nie, muszę teraz wrócić do domu'.

P. - Co powiedział pan Polański?

O. - Powiedział, żebym poszła do innego pokoju i się położyła.

Polański skierował Samanthę do sypialni Jacka Nicholsona. Były w niej zaciągnięte zasłony i nie było światła. W pokoju stało łóżko, kanapa i telewizor. Dziewczyna zeznała, że bała się Polańskiego, w pokoju usiadła na kanapie. Miała na sobie majtki i ręcznik.

P. - Co się stało, gdy usiadłaś na kanapie?

O. - On usiadł obok mnie i zapytał, czy wszystko jest okay.

P. - Co powiedziałaś?

O. - Powiedziałam: Nie'.

P. - Co on powiedział?

O. - On mówił: Poczujesz się lepiej'. Ja odpowiedziałam: Nie, nie chcę, muszę wracać do domu'.

P. - Co się potem stało?

O. - On przysunął się do mnie i pocałował mnie, a ja mu mówiłam: Nie. Trzymaj się z daleka'. Ale trochę się go bałam, ponieważ nie było tam nikogo innego.

Dziewczyna zeznała, że prosiła Polańskiego, aby przestał'. Chciała wracać do domu', na co otrzymała odpowiedź: Zabiorę cię do domu już niedługo'. Ale Polański - jak powiedziała, ściągnął jej majtki, a potem - zsunął się w dół i zaczął pieszczoty'.

P. - Co to znaczy?

O. - To znaczy, że on zszedł na dół na mnie, czyli umieścił swoje usta na mojej waginie.

P. - Co robił?

O. - On po prostu lizał i sama nie wiem. Zbierało mi się na płacz. Byłam trochę Miałam zamiar Nie. Przestań' Ale się go bałam.

P. - A czy on coś mówił, jeśli cokolwiek mówił?

O. - Nie mówił nic, co bym zapamiętała. On był czasem mówił rzeczy, ale ja po prostu byłam zablokowana od niego, wie pan.

Przesłuchujący pyta, jaki był w tym czasie stan Samanthy. Dziewczyna stwierdziła, że była pijana i pod wpływem quaalude. Powiedziała: Ledwie pamiętam, co się wtedy stało'. Kręciło się jej w głowie, przedmioty widziała rozmazane'. Miała kłopoty z koordynacją ruchów, z chodzeniem.

P. - Jak długo pan Polański miał swoje usta na twojej waginie?

O. - Kilka minut.

P. - Co się potem stało?

O. - Rozpoczął ze mną stosunek.

P. - Co uważasz za stosunek?

O. - Umieścił swojego penisa w mojej waginie.

P. - Co powiedziałaś, jeśli cokolwiek powiedziałaś, zanim to zrobił?

O. - Głównie mówiłam: Nie, przestań'. Ale nie walczyłam, ponieważ naprawdę ja, tam nie było nikogo i nie miałam gdzie pójść.

P. - Czy on cokolwiek powiedział?

O. - Nic nie odpowiedział, kiedy powiedziałam: Nie'. Myślę, że on że on coś mówił, ale ja go nie słuchałam i nie zapamiętałam.

Dziewczyna odpowiadając na pytania zeznała, że przed 10 marca 1977 roku miała dwa razy stosunek z mężczyzną (był to jej chłopiec ).
Powiedziała, że podczas kopulacji, która trwała nie bardzo długo', Polański zaczął ją wypytywać, czy bierze pigułki antykoncepcyjne.

Odpowiedziała, że nie. Polański nalegał, aby podała datę ostatniego okresu. Odpowiedziała: Nie wiem. Tydzień lub dwa temu'. Zaniepokoiło to reżysera. Nalegał: Musisz pamiętać'. Kiedy usłyszał, że jednak nie pamięta, zapytał: Czy chcesz, żebym wszedł od tyłu?'. Odpowiedziała: Nie'. Ale Polański, jak zeznała: Podniósł moje nogi dalej i wszedł w mój odbyt'

P. - Kiedy mówisz, że on wszedł w twój odbyt, co przez to rozumiesz?

O. - Włożył swojego penisa w mój tyłek.

Samantha zeznała, że opierała się tylko trochę', bo bała się Polańskiego. Kopulację przerwało pukanie do drzwi i kobiecy głos zapytał: Roman, jesteś tam?'. Polański odpowiedział: Tak, właśnie wyszedłem z jacuzzi i się ubieram'.

P. - Co się stało wtedy?

O. - On podszedł do drzwi, uchylił je i rozmawiał z nią (kobietą tą była ówczesna przyjaciółka Jacka Nicholsona, aktorka Anjelica Huston; nie lubiła Polańskiego, gdyż uważała, że ze względu na zabawowe ciągoty, miał zły wpływ na jej partnera. Samantha rozpoznała Huston na okazanej jej przez prokuratora, czarno-białej fotografii, dowodu numer dwa ). A ja wstałam, założyłam moją bieliznę i zaczęłam iść w stronę drzwi.

P. - Co się potem stało?

O. - Zatrzymał mnie i znowu położył.

P. - Co było potem?

O. - Potem zaczął odbywać znowu ze mną stosunek, a potem po prostu przestał.

P. - Czy wiesz, co to jest szczytowanie?

O. - Tak.

P. - Czy on szczytował?

O. - Tak.

P. - A skąd to wiesz?

O. - Ponieważ ja to mogłam poczuć i to było na mojej bieliźnie. To było na mojej bieliźnie. To było na moim tyłku i na tych rzeczach.

P. - Mówiąc to, czy sądzisz, że on szczytował w twoim odbycie?

O. - Tak.

Samantha zeznała, że nie wszczęła alarmu, gdy w pustym domu pojawiła się kobieta, bo nadal dosyć się bała' Polańskiego, gdyż był on jedyną osobą, dzięki której mogła powrócić do domu'. Poza tym nie wiedziała, co powiedzieć'. Gdy Polański zostawił ją, poszła do łazienki, założyła sukienkę, uczesała włosy. Reżyser kazał jej zaczekać, ale pozbierała swoją garderobę, przeszła obok nieznanej jej kobiety, która rozmawiała przez telefon i powiedziała do niej cześć'. Kobieta zapytała: Czy ty jesteś dziewczyną, której Roman robił zdjęcia?'. Odpowiedziała: Tak', wyszła przed dom i wsiadła do samochodu. Polański został w domu i rozmawiał z Anjeliką Huston.

P. - Co się potem działo?

O. - Siedziałam w samochodzie i płakałam.

Po jakichś dziesięciu minutach Polański wyszedł, wsiadł do samochodu i wyruszyli do domu matki Samanthy.

P. - Kiedy jechaliście do domu, czy coś do ciebie powiedział?

O. - Powiedział coś jak Nie pamiętam, kiedy

Na tym urwanym zdaniu kończy się 36. strona stenogramu protokołu przesłuchania Samanthy Gailey przed Wielką Ławą Przysięgłych hrabstwa Los Angeles, 24 marca 1977 roku

Sqrchybyk

Rozumiem, że osobiście nie traktujesz tego zdarzenia jako gwałtu na nieletniej, a jedynie dokonania aktu płciowego oraz sodomicznego na 13-letniej dziewczynce będącej pod wpływem środków odurzających.

Jednakże w stanie Kalifornia jest to traktowane jako gwałt. Polański podlega temu sądowi, gdyż ofiarą jest obywatelka USA, a samo zdarzenie miało miejsce na terenie tego stanu.

Sądzę więc, że w takim przypadku należy jednak mówić o gwałcie - zgodnie z aktem oskarżenia.

jhn2002

Powiedzmy, że do jej zeznań odnosze się z dużym dystansem, biorąc pod uwagę to w jakich okolicznościach znalazła sie w tej wilii sam na sam z Polańskim.

A że prawo tam jest jakie jest i Polański oczywiście jemu podlega... Trudno

Sqrchybyk

Zastanawia mnie, czy nie widzisz nic zlego w odbyciu stosunku z 13letnia dziewczynka przez mezczyzne 44letniego, ktory jest swiadomy tego, ze robi to z dzieckiem?

humpalumpa

A gdzie on niby napisał, że nie widzi w tym nic złego??

A tak przy okazji to dziewczyna twierdziła, że wczesniej odbyła dwa stosunki seksualne ze swoim chłopakiem (tzn. oczywiście zmieniała zeznania co do ich ilości, no ale trzymajmy się dla ułatwienia tych dwóch). Chłopak miał 17 lat, czyli był nieletni (aczkolwiek według naszego prawa, a nie wiem jak według ich), ale i tak był od niej sporo starszy i powyżej 14tego roku życia. Jednym słowem zgodnie z prawem powinien on być z urzędu oskarżony o współżycie z osobą poniżej 14tego roku życia (osobie 17letniej jak najbardziej można postawić taki zarzut). Przypominam, czy wyjaśniam osobom, które się nie orientują, że w USA 14ty rok życia stanowi pewną granicę i jeśli dojdzie do stosunku z osobą niepełnoletnią poniżej 14tego roku życia, to niezależnie czy to było za jej przyzwoleniem, czy bez, traktuje się to jako gwałt i ściga z urzędu (czyli dziewczyna w ogóle nie musi wnosić oskarżenia i nawet może być przeciw, ale jeśli wyjdzie na jaw, że miała stosunek mając te 13 lat czy mniej z kimś starszym, to i tak automatycznie zostaje on oskarżony o gwałt na nieletniej). Tak więc zagadka dla obrońców cudzej moralności: Dlaczego chłopak Samanthy nie został oskarżony?

Przy okazji napiszę, że u nas ten wiek przyzwolenia - ta granica - to 15 lat, czyli mamy ostrzejsze prawo niż w USA. Tak więc nie piszcie, że niby w Polsce jest łagodniejsze prawo i przymyka się oczy na gwałcenie nieletnich i tym podobne bzdury, a Amerykanie są tacy cudowni, bo tak niby walczą o egzekwowanie swojego surowego i przyjaznego dzieciom prawa.

humpalumpa

Nie jestem pewien czy to do mnie pytanie, ale odpowiem: tak, widzę w tym "coś złego". I już to przecież pisałem, w morde... W tym momence dyskusja nie toczy sie na temat moralnej oceny tego czynu, ale czy Polański jest pedofilem.

użytkownik usunięty
Sqrchybyk

Jak go w końcu skażą i trafi do więzienia, a tam nie lubią pedofilii i gwałcicieli, to ciekawe czy jak by Polaśnki podał wasze argumenty czy miały by chociaż jeden dzień przerwy pod prysznicem;D

Naprawde jestes tego ciekawy? Fajne masz zainteresowania ;-)

użytkownik usunięty
Sqrchybyk

Po prostu jestem ciekawy czy go "ręka" sprawiedliwości dopadnie po tylu latach panie wiem wszystko.

użytkownik usunięty
Sqrchybyk

A do zeznań polańskiego jak się odnosisz? bo ktoś tu musi mówić prawde.To że się znalazła w tej willi nie znaczy że to co mówi jest nic nie warte.

Wiem, że to pytanie nie do mnie, ale jak zadajesz pytanie, to od razu nie sugeruj jakiejś części odpowiedzi, czy że np. ktoś uważa, że to, co ona zeznała jest nic niewarte.

Ja szczerze mówiąc chciałabym poznać jej drugie zeznania z drugą wersją zdarzeń. Niestety wszystko to było utajnione, a większa część (ok. 60%) została zniszczona. Generalnie nie wiem skąd właściwie pochodzą te zeznania, które można czytać w sieci, bo w zasadzie nie powinno ich być w sieci. Nie wiadomo czy to w ogóle są prawdziwe zeznania (w tym sensie, że nie wiadomo, czy te zeznania w sądzie faktycznie tak brzmiały, dlatego, że to były utajnione akta).

Ciekawostką dla mnie jest fakt, że kiedy Polański wydał swoją autobiografię, w której opisał całe zajście ze swojej perspektywy, czyli nie postrzegając go jako gwałtu, Samantha wniosła przeciwko niemu oskarżenie. Sprawa skończyła się chyba ugodą - w kazdym razie Samantha otrzymała dość sporą sumę pieniędzy. I nagle po otrzymaniu pieniędzy zaczęła twierdzić, że wybaczyła Polańskiemu i nie ma mu za złe tego czynu i jest szczęśliwa, ma życie jakie chciała mieć i w ogóle żal jej jest Polańskiego, bo był na wygnaniu przez tyle lat i jest za tym by umożliwiono mu powrót do Stanów i nie ścigano go już za to. I jeszcze pragnie by dalej rozwijał swoją karierę także w USA. No i to jest dla mnie nieco dziwne zachowanie. Rozumiem wybaczenie, ale w sytuacji, gdyby ktos mnie zgwałcił i przedstawił to zajście w swojej autobiografii tak, że by mnie to zabolało do tego stopnia, że wytoczyłabym mu o to sprawę, to nawet po otrzymaniu pieniędzy czułabym się skrzywdzona i nadal mogłabym mówić, że mu wybaczam (choć oczywiście wtedy mogłabym się zastanawiać, czy powinnam), ale nie wyobrażam sobie bym mogła zacząć go bronić skoro bym uważała, że on mnie szkaluje i mówi o mnie nieprawdę, bo to tak jakbym przyznawała, że jednak sama skłamałam, a on napisał prawdę.

Naprawdę nie chodzi mi o to, że nie widzę możliwości by ofiara wybaczyła i broniła swojego gwałciciela, bo jak najbardziej widzę, a nawet rozumiem takie zachowanie. Ale po poczuciu się obrażoną i poniżoną przez wypowiedź tego gwałciciela bardziej naturalne byłoby przejście do jakiegoś choćby neutralnego do niego stosunku. A nie w ten sposób, że najpierw jest taka zraniona i obrażona, a po otrzymaniu pieniędzy, wybacza, popiera go, współczuje itd. No co by nie mówić, takie zachowanie sugeruje chęć wzbogacenia się na tym wszystkim i tyle.

Nie twierdzę, że ona nie została skrzywdzona. Nie wiem jak było. Chodzi mi tylko o to, że jej wypowiedzi i zachowanie poddają w wątpliwość prawdziwość jej wersji.

Czy ty człowieku nie potrafisz czytać ze zrozumieniem? Nie twierdzę, że jej zeznanie jest nic nie warte, napisałem tylko, że "odnosze sie do niego z dużym dystansem". Między tymi stwierdzeniami jest JAKAŚ różnica, przyznasz? Rozumiem, że jako zeznanie pod przysięgą, musiało byc przez sąd traktowane z całą powagą, ja jednak pozwalam sobie na nieco nieufności.

Co do zeznań Polańskiego to krótko mówiąc zgadzam się z Eleonorą. Dzięki koleżanko.

PS Wiesz, wcale nie musi być tak, że któres z nich mówiło samą prawdę. Bo prawda ponoc bardzo lubi leżeć pośrodku... Polecam obejrzeć "Rashomona".

użytkownik usunięty
Sqrchybyk

Skoro ty swoje mądrości czerpiesz z filmów to ja już więcej pytań nie mam.

"Swoje mądrości" czerpię z wielu źródeł - z życiowego doświadczenia, z internetu, z gazet i magazynów, z książek i wreszcie także z filmów. W czym mądry film jest gorszy od mądrej książki? A "Rashomon" to przykład bardzo mądrego filmu. Boleśnie mądrego, rzekłbym. Polecam

Adam8891, Ty weź spasuj z tymi dziwacznymi wnioskami. To, że ktoś podaje jakiś film jako przykład ukazania jakiejs sytuacji, problemu, czy czegoś w tym stylu, to nie znaczy, że od razu czerpie swoją wiedzę jedynie z filmów. Ja np. czerpię wiedzę z książek z zakresu psychologii i psychiatrii, jak i innych naukowych i paranaukowych - jeśli się da np. zahaczających o kryminologię, a poza tym np. z filmów dokumentalnych i naukowych na Discovery, w których bardzo często poruszane są kwestie kryminalne, medycyny sądowej, sądownictwa. Omawiają przykłady różnych przypadków w tym też gwałtów, morderstw itd., przebieg postępowania sądowego, na podstawie czego ktoś został skazany, jakie są zasady prawne, jakie kary itd. Także no nie wiem czy to są złe źródła. A co do zwykłych filmów, to też można z nich wiele informacji uzyskać o ile ogląda się odpowiednie filmy tzn. takie, których realizatorzy przed ukazaniem danego problemu najpierw zgłębiali daną tematykę, czy w końcu filmy oparte na faktach.

A powiedz lepiej na czym opiera się twoja wiedza, bo z tego, co piszesz można pomyśleć, że na takich zacnych źródłach jak np. pudelek.

walkirium

"Przesłuchujący pyta, jaki był w tym czasie stan Samanthy. Dziewczyna stwierdziła, że była pijana i pod wpływem quaalude. Powiedziała: Ledwie pamiętam, co się wtedy stało'. Kręciło się jej w głowie, przedmioty widziała rozmazane'. Miała kłopoty z koordynacją ruchów, z chodzeniem."
Tak czytając to jej zeznanie to pamiętała całkiem sporo. Powiedziałbym nawet że podejrzanie sporo.

walkirium

Polański się przyznał do uprawiania seksu z 13-tenią dziewczynką. To czy faktycznie wiedział ile ona ma lat pozostaje sprawą sporną.

Z jednej strony przed sądem USA potwierdził, że znał prawdziwy wiek dziewczynki, z drugej strony BYĆ MOŻE przyznanie się do tego było częścią ugody z amerykańskim sędzią na zasadzie: "ty się przyznasz że wiedziałeś o jej wieku, a ja zastosuję niższy wymiar kary".

W sumie to jest najbardziej istotne (wiedział, czy nie wiedział), ale nie wiem, czy da się to rzeczywiście sprawdzić po 31 latach.

Mógł oczywiście stwierdzić przed sądem, że nie znał prawdziwego wieku pokrzywdzonej, a matka pokrzywdzonej wprowadziła go w błąd (podobno tak się tłumaczy w swojej autobiografii - ale nie czytałem więc mogę się mylić).

Co by się stało, gdyby Polański bronił się w ten sposób przed sądem? Nie wiem. Amerykanie mają specyficzne podejście do obcokrajowców, a seks 43-letniego Polaka, z młodocianą Amerykanką mógł niejednego sędziego wyprowadzić z równowagi.


Nie bronię Polańskiego. W myśl prawa jest winny, ale nie zawsze sprawy są tak oczywiste jak się wydaje na pierwszy rzut oka.

Do tego wpisu skłoniła mnie lektura innej sprawy, opisanej na tvn24:
http://www.tvn24.pl/12691,1622608,0,1,30-lat-w-wiezieniu-za-umycie-dziecka,wiado mosc.html

Polak odsiaduje w USA wyrok 30-lat pozbawienia wolności, za gwałt na 5-latce. Nigdy nie przyznał się do popełnienia tego czynu. Sprawą zajmowało się nasze MSZ, łącznie z ówczesnym ministrem sprawiedliwości Lechem Kaczyńskim. Bezskutecznie.
Nie wiem czy ten Polak jest winny, ale z artykułu wynika, że sąd nad Polakiem nie był zbyt uczciwy.....

jhn2002

Co do Polańskiego, to nie wydaje mi się by to było szczególnie istotne czy wiedział czy nie wiedział ile ona ma lat. Może jeśli by myślał, że ma 16 na przykład, to byłoby to czynnikiem łagodzącym, ale tak, jak piszesz, tego się już nie dojdzie.


A co do tego faceta, do którego sprawy link dałeś, to też o tym już kiedyś słyszałam i faktycznie paskudna sprawa. Amerykanie mają trochę dziwne to prawo, bo niby dobrze, że tak dzieci chcą chronić, ale jednocześnie fakty pokazują, że dzieci wcale nie są tam bezpieczne, prawdziwi pedofile często dostają lekkie kary, natomiast wielu normalnych ludzi wpada na jakichś całkiem niewinnych czynach tak jak właśnie w tym przypadku. Wczoraj też widziałam na Discovery dokument o facecie, którego skazano za morderstwo żony i dwójki dzieci, bo sugerowano, że miał motyw polegający na tym, że molestował pięcio letnią córkę, a żona to odkryła i chciała się rozwieść i niby dlatego ich wszystkich zabił. W toku sprawy okazało się, że pomysł, że on molestował to dziecko był w ogóle bezpodstawny i chyba zrodził się z jakiegoś błędu w obdukcji dziecka, co potem powtórzono i poprawiono. W każdym razie mimo, że nie było już żadnego motywu i mimo, że w końcu znaleźli faceta, który to zrobił, a był seryjnym mordercą, to i tak dalej oskarżano tego ojca i męża twierdząc, że niby zrobili to razem. Cały czas myślałam, że na końcu powiedzą, że faceta uniewinnili, bo naprawdę aż trudno było wierzyć, że w jakikolwiek sposób jest w to zamieszany, ale gdzie tam ;P Skazali go na dożywocie ;P

Eleonora

Z punktu widzenia prawa masz rację. Nie ważne czy wiedział, czy też nie, bo ważny jest fakt, że współrzył z 13-latką.

Jednak z moralnego punktu widzenia, istotne jest, czy Polański zdawał sobie sprawę z tego, że uprawia seks z 13-latką.

Zeznania poszkodowanej pogrążają Polańskiego. Jeśli faktycznie było tak jak zeznawała ta 13-latka to nic nie tłumaczy Polańskiego. Jeśli nie mówiła prawdy i był to faktycznie seks za przyzwoleniem to Polański miał pecha. Zapewne zakładał, że uprawia seks ze nieco starszą dziewczyną.... 16/17/18-latką ???

Jak było na prawdę? Brak świadków. Zeznania przed sądem pogrążają Polańskiego. Obydwoje musieliby zmienić zeznania przed sądem. To może sporo kosztować Polańskiego, a prawdy i tak nigdy nie będziemy pewni.

jhn2002

współżył (włosy mi dęba stanęły, jak zobaczyłem ten błąd) :-(

jhn2002

W stanie Kalifornia wiek przyzwolenia to 18 lat.

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/pl/4/41/Wiek_przyzwolenia_pl.PNG



Ustalenie wieku przyzwolenia służy ochronie tzw. wolności seksualnej, czyli swobody dyspozycji płciowej (tj. swobody od wszelkich form przymuszenia seksualnego). Przyjęto tu domniemanie, iż osoba małoletnia poniżej tego wieku, "nie jest w stanie podjąć ważnej prawnie decyzji w przedmiocie przyzwolenia na podjęcie z nią określonych czynności seksualnych, nie rozpoznaje bowiem należycie wszelkich jej realiów i implikacji. Każdy, kto podejmuje te czynności z taką osobą, narusza tym samym jej wolność seksualną nie dlatego, że narusza jej wolę w tym względzie (małoletni może bowiem na czynności takie zezwalać, a nawet je inspirować), lecz dlatego, że ofiara takiego czynu nie jest w stanie wyrazić prawnie relewantnej decyzji."

Czasami dozwolony jest jednak kontakt seksualny pomiędzy dwiema osobami, jeśli obie są w wieku ochronnym, lub, jeśli jest w nim tylko jedna z nich, różnica wieku jest niewielka. W niektórych jurysdykcjach zabroniona jest zupełnie aktywność seksualna poza małżeństwem.

Złamanie prawa może pociągać za sobą odpowiedzialność jak za niewielkie wykroczenie ("demoralizacja"), aż do odpowiedzialności takiej jak za zgwałcenie. W Polsce obcowanie płciowe i inne czynności seksualne z osobą poniżej 15 roku życia stanowią przestępstwo – również wtedy, gdy odbywają się za zgodą obydwu stron. Wykrywanie przez organy ścigania czynności tego typu odbywających się za obopólną zgodą pozostaje pod znakiem zapytania.

Wiek przyzwolenia jest przedmiotem wielu kontrowersji, m.in. ze względu na znaczne różnice jego wysokości w różnych krajach oraz ze względu na problem obustronnej zgody osób współżyjących seksualnie.