ale aktor z niego nieprzeciętny. Szczególnie zapadł mi w pamięć po "Obcym 4", gdzie zagrał zafajniście. Do Hellboya ideolo.
Będę kontrowersyjna ;) Ron, mimo swej nietypowej urody jest jednak wielce interesującym mężczyzną. A za rolę Salvatore w "Imieniu róży" ma moje dozgonne uwielbienie, jako oczywiście aktor ;)
Zgadzam sie w 100% z Wiedzma (przepraszam za brak polskich liter, cos nie tak ze strona kodowa), tzn. w temacie podziwu dla Perlmana jako aktora. Doskonala rola Salvatora, zdecydowanie na Oskara. Czytajac ksiazke od razu mam go przed oczyma, gdy tylko pojawia sie ta postac. Swoja droga, zawsze mi imponowali aktorzy, ktorzy tak dobrze odgrywaja rozne ulomnosci jak Perlman czy Daniel Day Lewis w "Mojej Lewej Stopie" (ten dostal Oskara). I nie mozna tu twierdzic, ze to wszystko kwestia charakteryzacji, bo nad Perlmanem charakteryzatorzy chyba sie nie musieli napracowac.
hehe no w Obcym 4 był OK :D. Szczególnue jak załatwiłobcego wisząc dogury nogami ap uznei jprzestraszył sie pajączka :D:D
Dla mnie zawsze pozostanie Salvatorem z "Imienia róży", zastanawiałem się wtedy czy on tak naprawdę wygląda, i niewiele się pomyliłem, ale to nieważne...
Za tą akcję, w której najpierw pod wodą strzelił do obcego a potem na drabince załatwił jego kumpla ma u mnie wieczny podziw