w telewizji najbardziej promowani są aktorzy, w kinie reżyserzy, a to scenarzysta robi rdzeń filmu, bez którego nie było by dosłownie nic. Jednak o nim niestety nie jest zbyt głośno - ma to jednak swoje plusy. Może być swego rodzaju gwiazdą kina, która nadal może chodzić normalnie po ulicy i nie musi co przecznicę rozdawać autografów. Tak samo prezenterzy radiowi. Przypomniała mi się taka anegdotka. Prawdziwa. Jeden z prezenterów, z trójki (nie pamiętam, który) przyjechał na stację benzynową. Zatankował, wchodzi zapłacić, a kasjerka gdy go zobaczyła, pyta "Pan z trójki?" On zdumiony, pyta, skąd ona wie, a ona "Jakto skąd? Na monitorze mam podgląd". Nie chodziło jej o stację radiową, a numer dystrybutora : )