Ryan Gosling po raz pierwszy w swojej karierze zaliczył tak spektakularną wtopę, film „Tylko Bóg wybacza” został zmiażdżony w Cannes. Na pocieszenie, w tym samym czasie wszedł na ekrany bardzo dobry film „Drugie oblicze”. Ryan chyba wiedział, że coś poszło nie tak, bo kilka miesięcy temu zapowiedział, że na jakiś czas robi sobie przerwę od aktorstwa, bo czuje, że stracił dystans. I dobrze, zrobi swój reżyserski projekt, odpocznie, przemyśli projekty, w jakich powinien brać udział, bo współpraca z Nicolasem Winding Refnem powinna się była chyba zakończyć na świetnym „Drive”. Kiedy wróci, zagra nam role na miarę Dana z Half Nelson, czy Larsa z Lars and the Real Girl i znowu będziemy go wielbić jak Boga, który jak to Bóg …. wybacza…