niektórym tak Bozia daje... A Kaziemirz Kaczor... zobacz na jego metryczkę!

Ale panu Kotysowi trzeba przyznać że trzymie się jak na swój wiek, zobaczcie lepiej Cezarego Morawskiego jest dużo młodszy od pana Kotysa a wygląda niestety starzej, no ale takie jest życie.

<br>krzysztof kowalewski też sie trzyma</br>

Pan Rysiek dopiero po 60 roku życia zaczął być "aktywny".
To znaczy ,każdy [przyzwoity] Polak [nawet 6 latek] go zna i po 60 wpełni objawił sie jego głos [wzmocnił się].

Bardziej użył bym stwierdzenia rozpoznawalny na wysoką skalę.
Aktywny i rozpoznawalny był od prawie zawsze. (przynajmniej dla mnie)Moją uwagę zwrócił jeszcze dość wcześnie przed "Kiepskimi"
-Jego debiut w "Pokoleniu" Wajdy u boku Łomnickiego, Janczara i Polańskiego.
-"Konsul" Borka ,
-"Vabanki" Machulskiego (kultowa scena z krawcem),
-"Kingsajz"(mały chłowiewczek uwięziony w durszlaku),
-"Sami swoi" (sprzedawca kota - aluzja do bazarowej postaci Pażdziocha)
-"Ostatni świadek" (rozstrzelany więzień na samym początku filmu)
-"Czterej pancerni i pies" (ta scena z rozbrajaniem min zwróciłem uwage już jako dziecko)
-"Wielki Szu" (ta scena w restauracji a potem rozróba w pokoju hotelowym)
-"Psy 2" (maszynista) Ten tekst Lindy - "Ty głupi Kur.a jesteś czy co? Mam Cię zabić zebyś zrozumiał. Rzuć tę łopatę tylko nie wemnie"
-"Rozmowy kontrolowane" (ta rozmowa kontrolowana Jarżąbka w budce telefonicznej)

To chyba najlepsze jego epizody, mimo wszystko postać Pażdziocha rozkłada je na łopatki.
Człowiek mimo wieku seniorowego ma wielkie poczucie humoru, grajac tak znakomicie w tym serialu. Te sceny z kiblem i sraczką - nie jeden aktor by się na coś takiego nie zgodził.
Kiepscy bez Babki, Waldusia czy Boryska jeszcze są w miare dobre, ale nie wyobrażam sobie ich bez Pażdziocha.

Jako ciekawostka:
Pażdzioch to 2 najczęściej pojawiająca się postać zaraz po Ferdku, który jako jedyny wystąpił we wszystkich odcinkach "ŚwK"
Na prawie 300 odc. postać Pażdziocha nie pojawiła się w tylko w 9 odc.
Przebił nawet Halinę, która nie pojawiła się w około 15 odc.

100 lat panie Ryszardzie

Właśnie oglądam "Niedzielne dzieci" z pewnością najlepsza rola Pana Ryszarda.