Rzeczywiście jako Jan Kochanowski - rewelacja! Ale pierwsza rola, w której go zauważyłam, to była rola palacza w "na dobre i na złe". Epizodyczna, a zagrał ją jak przysłowiowy "stary wiarus". Specjalnie patrzyłam potem na listę płac, by go zapamiętać, bo był re-we-la-cyj-ny, a nigdy wcześniej go nie widziałam i dziwiło mnie skąd się wziął. Potem potwierdził swój genialny warsztat w Kilerze (genialny także w tym, że nie pcha się na afisz, a jednak nie sposób go nie zauważyć) by w pełni błysnąć w Cudzie Purymowym.
"Czarne słońca" muszę w takim razie zobaczyć. Specjalnie dla niego :)

No, taki aktor zazwyczaj z drugiego planu (aparycja się kłania), który jednak w każdej roli się sprawdza, poza tym łatwo go poznać po głosie.

Z pamiętniejszych ról świetnie grał jeszcze granatowego policjanta-kanalię w "Pożegnaniu z Marią", przekonujący był również jako hotelowy szef ochrony w "Ekstradycji", czy wyrachowany mafioso w "Glinie".