"Nim wiedźmin odzyskał mowę, podeszła do nich niewysoka, szczupła czarodziejka o długich, prostych włosach koloru słomy. Poznał ją od razu – była to ta w pantofelkach ze skóry rogatej agamy i bluzeczce z zielonego tiulu, nie kryjącej nawet tak drobnego detalu jak mały pieprzyk nad lewą piersią. (...)
Keira Metz spojrzała mu prosto w oczy, skrzywiła usta. Na szyi nosiła medalion w kształcie krzyża ankh, srebrny, wysadzany cyrkoniami"...
Także tak... Po raz kolejny uważam casting do tego potworka za "udany"
Bądź czarodziejką, dowolnie manipulującą iluzją. Wyglądaj jak ta aktorka...