W wywiadzie do film "Moja łódź podwodna" (w którym to filmie jej rola wypadła przeciętnie) udowadnia, że znani i bogaci rodzice oraz ukończenie prestiżowej szkoły wcale nie kształtują talentu; przez cały czas się drapie, śmieje jak wariatka, macha rękoma jakby pokazywała coś na migach, czochra włosy, nie może znaleźć dobrych słów, a jak już coś powie, to leci w banały, które powtarza co chwila (na przykład, pytana o pracę z poszczególnymi aktorami, przynajmniej cztery razy używa słowa "funny" (co chyba najlepiej świadczy o jej ograniczonym słowniku). Jestem zdziwiony, że ktoś tak głupi może występować w dobrym filmie.

Przejrzałem inne wątki o tej (pseudo)aktorce, w których jest doceniona, ale - POWIADAM - ten wywiad mnie powalił i nie sięgnę po żaden film ze względu na nią! ;p

Ps. Jeśli się przyjrzycie, w tym wywiadzie za jej gębą zauważycie zdjęcie, na którym widnieje koleś łudząco podobny do Vin Diesla. :D