Lubię takie zjawiska, kiedy ktoś na sto procent stanie się szalenie popularny i rozpoznawalny, ale póki co jest cisza. Na dzień dzisijeszy 45 głosów, 3 tematy. Hmm. Jak będziemy już po premierze T4 i Avatara zapewne szybko zdobędzie setki głosów, mnóstwo nastolatek pozakłada tematy wychwalające jego wygląd ;-) a chłopcy-laicy kreujący się na znawców wyjdą z siebie w trakcie podniecania się jego gra aktorską ;-)
Podobne wydarzenia miały miejsce w przypadku np. Christiana Bale'a, którego to nawet trzy lata temu mało kto kojarzył z moich znajomych a dzisiaj to ulubieniec tłumu. Hugh Laurie to też dobry przykład.
Colin Farrel kolejny przykład. Ja wiedziałem że będzie gwaiazdą jak zobaczyłem "Tigerland". Cisza przed burzą. he
no zgadzam sie w 100%. co do tych dziewczyn ktore beda piszczec - looz, taka ich natura. ale jesli chodzi o pseudo-znawcow kina - takiego czegos nie lubie. po premierze T4 faktycznie bedzie tu glosno i pelno od malo wiedzacych "kinomaniakow" ktorzy beda sie zaklinac ze "oni to juz wiedzieli dawno" ;)
Tak samo to TIgerlandzie myslalem ;)) a Sam jest na razie niewiadoma...na chwile zrobi sie glosno, ale dalej zalezec bedzie wszystko od wyboru rol, moze stanie sie wielki, moze przepadnie w zapomnienie ;) pozdro
hm no zbyt nie wygląda na wzbudzajacego zachwyt nastolatek, ale patrząc na ostatnie zjawisko zwane 'Pattinson' (bo nie nadal nie rozumiem jego fenomenu i ogólnoświatowej podniety) to wszystko jest możliwe... zawsze się znajdą te piszczące...
Tak ja też obserwowałam narodziny Hugha Laurie. Lubiłam go zawsze, ale nie
szalał jak teraz wszyscy, którzy pieją z zachwytu z dwa lata temu mieli go
za drewninego struszka z nierozpoznawalna twarzą.
No ale co do Sama to przyznam się, żegdzieś ktoś go pozytywnie skomentował
i teraz go kojarzę. Nie z Terminatora.
Ktoś już pisał, że laski będą piać- na pewno, ale bardziej żałosne jest
rozpisywanie się nad nadnaturalnymi umiejętnościami aktorskimi i wypowiedzi
"mój ulubiony aktor" bez podparcia czymkolwiek.
Zgadzam się z przedmówcą! Na naszych oczach kształtuje się nowa gwiazda. Nie wiem czy ktoś z tu obecnych widział "Somersalut" z jego udziałem, jak nie to polecam. Zagrał świetnie. Natomiast w Terminatorze całkowicie przyćmił Bale'a, wg. mnie stworzył naprawdę ciekawą kreację a jego zmagania ze skynetem oglądało się z dużym zainteresowaniem! Mam nadzieje, że w Avatarze, również pokaże na co go jeszcze stac ;) Pzdr
Ja myślę,że szczyt podniecenia dziewcząt skumuluje się na święta czyli wtedy kiedy zaczną puszczać Avatara:)
W "Somersault" jest świetny. I mam nadzieję, że po T4 i Avatarze" nie stanie się "chłopcem od SF", bo w dramacie jest niezły. I ma...przyjemną dla ucha barwę głosu. To co mnie maxymalnie wnerwia u australijskich aktorów (na czele z Ledgerem)- charakterystyczny akcent - u Worthingtona jakoś prześlizgnęło się niezauważenie. Jak się chce, to się może ;)))
1.Też lubię takie zjawiska
2.Co do jego wyglądu osobiście kojarzę go już od filmu "Faceci w butach"
3. Co do kreacji W Terminatorze to TRZEBA z przykrością przyznać ,że to jego bohatera najlepiej się oglądało, bo Bale wyszedł tak sobie (po prostu Sam pokazał więcej emocji)
4."Podobne wydarzenia miały miejsce w przypadku np. Christiana Bale'a, którego to nawet trzy lata temu mało kto kojarzył z moich znajomych a dzisiaj to ulubieniec tłumu."> miałam to samo a lubię gościa odkąd oglądnęłam Equilibruim. ;-)
5. Apropos jego narodowości; podobnie było z Hugh Jackmanem- póki nie zagrał w X-men