Oglądam go w Misji Afganistan jako zahukanego, wrażliwego Emila, a za chwilę jest w Belfrze pełnokrwistym Kusiem. Na dodatek nie wyciera się po ściankach, nie tańczy z gwiazdami... Mam nadzieję, że zrobi wielką karierę.
Na żywo jest zadufanym w sobie początkującym aktorem z przerośniętym ego. "Polecam" jego rolę w Pitbullu.
Serio? To samo słyszałam o Antonim Pawlickim. Szkoda :/ Zauroczenie, jak to zauroczenie, przechodzi :P
dlaczego przerośnięte ego?
myślę, że po prostu ma taki styl bycia, taka osobowość.
rzeczywiście wydaje się być takim chłodnym, apatycznym typem, nawet ma trochę rys osobowości psychopatycznej...
ale raczej nie ma zawyzonego ego i nie s*a wyżej niż du** e ma.
Nie wiem co w nim widzisz, ale dla mnie ten aktor ma jedną maskę na każdy film: "mamroczący, w półprzytomny, odurzony żul". I w każdej produkcji gra dokładnie tak samo...