Międzynarodowa grupa agentów specjalnych wykorzystuje opuszczony pustynny resort w Sudanie jako przykrywkę do przemycenia tysięcy uchodźców do Izraela.
Na wyspę liczącą sobie czterech mieszkańców listonosz przynosi paczkę, w której znajduje się mały chłopczyk. Wkrótce dziecko dochodzi do wniosku, że chciałoby poznać swoje pochodzenie.
Podczas niezatwierdzonej, tajnej misji w Afryce, niewielka grupa wywiadu Marynarki Wojennej zwraca uwagę na sprzedaż uranu używanego do produkcji broni na masową skalę.
Oparta na faktach historia czterech młodych fotografów, którzy w ostatnich dniach apartheidu dokumentowali krwawe zamieszki i ich ofiary, wchodzili także w sam środek strzelanin (stąd nazwa „Bractwo Bang bang” – nadana im przez jedną z lokalnych gazet). Ich zdjęcia oglądał cały świat, dwóch z nich dostało nagrody Pulitzera, jeden zginął, jeden popełnił samobójstwo, kolejny po latach porzucił zawód, a ostatni z bractwa w październiku 2010 roku stracił obie nogi gdy wszedł na minę, towarzysząc amerykańskiemu patrolowi w Kandaharze.