To nie żart. Pytam, bo może czasem trzeba będzie w rozmowie użyć tego nazwiska, a głupio brzmi: "Ten od Pancernika Potiomkina" ;-)
Pozdrawiam.
Ja to nigdy nie przejmowałem się jak się czyta, ba, nawet nie wiedziałem jak się pisze te wszystkie nazwiska, czy to bohaterów czy reżyserów, po prostu mój wzrok zapamiętywał zbiór literek które tworzą daną nazwę a sam czytałem po swojemu. I tak o to ten typek to był dla mnie Siergiej Eisztein (czyli tak jak ten sławny Einstein), Marcello Mastroianni to zawsze Marczelo Maestriani, a najczęściej to mam tak z postaciami książek kiedy np. Tomek Sawyer to Tomek Swayer. Ostatnio ktoś mnie nawet wyśmiał za tego Einsteina i się skumałem że popełniam jakiś błąd, ale dalej tak na niego mówię, może czasem przy ludziach się poprawiam.
Wydaje mi się natomiast że się to czyta po prostu- Eisensztein.
To jest 100% niemieckie nazwisko... Znaczy po niemiecku tyle co "żelazny kamień". W jidysz to by było chyba "Presnshteyn". Ojciec Eisensteina był w połowie niemieckim Żydem, w połowie Szwedem.
Jeśli chcesz poczytać o typowych żydowskich nazwiskach, to tutaj jest tekst:
http://www.jhi.pl/blog/2012-11-01-historia-nazwisk
Możliwe, że polska wymowa jest błędna. Niektóre nazwiska po prostu "przyjęło się" wymawiać tak, a nie inaczej (niekoniecznie poprawnie): choćby Kurosawa, Bergman. O klasykach z innych dziedzin typu Szekspir nie wspominam. :P