...do tego nieprzeciętnie utalentowany. Mistrz drugiego planu. Nie będę tu się kryć, zaprzeczać i bawić w podchody - trzasnę prosto z mostu: to jeden z moich ulubionych aktorów ;). Widać, że Stanley nie obawia się żadnego kina i potrafi zagrać zarówno w obrazie gangsterskim, komedii (nierzadko romantycznej! ;P), dramacie, filmie historycznym czy nawet w serialu. Zarówno na drugim planie, bardziej z przodu, małej epizodycznej roli, w obrazie stricte komercyjnym, ale i bardziej artystycznym przedsięwzięciu. Facet ma, co widać (i co cieszy), ciągotki do trochę ambitniejszych ról i bardziej wymagającego kina, co pokazał choćby we własnych, reżyserowanych przez siebie, filmach - z niecierpliwością czekam na Jego kolejne dzieła. Kiedy Tucci gra nawet w nieprzeciętnym przeciętniaku ;) to chociaż możemy liczyć na to, że sam nie spadnie poniżej pewnego poziomu. Boli troszkę to, że w filmy, w których Stanley Tucci pojawia się na pierwszym planie, odgrywa swoje najważniejsze role, są praktycznie w naszym kraju nie do dorwania. Jeśli ktoś ma takie obrazy jak "Wielkie Otwarcie", "Oszuści", "Tajemniczy Joe", "Winchell" czy "Córka Mafii" ("Montana") to z chęcią zapoznam się z tą osobą ;).