Przecież to, co ten człowiek wyczynia na ekranie w Public Enemies jest po prostu zachwycające! Przepiękne
niebieskie oczy i ich iście Eastwoodowskie spojrzenie, maniera, klasa, mądrość... na ekranie nie ma jakiegoś
tam siusiumajtka Bale'a, jeśli ktoś tu reprezentuje sprawiedliwość to właście Winsted i jemu Mannowska policja
zawdzięcza sukces w tej historii. Piękny, aromatyczny bohater :]
Już pierwsze jego pojawienie się każe się skupiać tylko na nim, ba nawet, kiedy jeszcze go nie ma tylko Bale opowiada, że nie dadzą rady to trzeba wezwać teksaskich rangerów. Nareszcie powrócił do Manna. Trochę się chłop zmienił, ale nie wiem czy nie na lepsze.
Ależ oczywiście, że na lepsze :] w necie krążą jego foty z desek teatru, nie dość, że piękne ciało to w dodatku
przecudnie ciepła i dojrzała twarz. Ale może to tylko mój subiektywny punkt widzenia, bo ja z reguły wolę
starszych mężczyzn. I te niebieskie oczy... Newman ma godnego następcę!
We wrogach od razu zwraca uwagę na swoją postać powiem szczerze że z tej roli mimo że dośc krótkiej to biła jakaś dumą i szacunek mam nadzieję że dzięki Avatarowi przebije się do I ligi aktorskiej bo zasługuje na to.