Susan ma na pewno piekną, wyrazistą twarz i kiedy się ja do tego zmusi, jest nawet niezłą aktorką - oglądałam ją dawno temu w "Sunset Beach", więc trochę się na nią napatrzyłam i wiem co mówię:) Ale nie miej złudzeń: jak wiele hollywoodzkich gwiazdek poddała się przynajmniej jednej operacji plastycznej - ok. 1999 roku powiększyła sobie biust, do gigantycznych, w porównaniu z oryginałem, rozmiarów. Sue miała też inny feler - bardzo grube nogi, które nie pasowały do jej drobnej góry. Na ostatnich zdjęciach wszystko jest jednak w porządku, przypuszczam więc że zafundowała sobie jakieś kompleksowe odsysanie.
Od czasu, kiedy poczęła się odsysać, silikonować i przedsiadywać w solarium (teraz prawie zawsze jest mocno opalona) nie zagrała w niczym pożądnym lub pożądnie w czymś mniej pożądnym. Więc nie dziw się proszę, że wszyscy tylko o tym biuście...czasami zasłania spory kawałek ekranu...

Tak miała operacje, ale całej jej one nie przerobiły. Dziewczyna jest naprawdę bardzo ładna, a nogi też nie wiem gdzie grube. Co do aktorstwa trudno mi oceniać, widziałam tylko "Krąg wtajemniczonych"- zagrała tam w porządku, ale to nie był specjalnie ambitny film...

Jeśli się ją oglądało niemal codziennie przez trzy lata, to zobaczenie jej nagle po operacji - uwierz mi - zrobiło na mnie wrażenie. Nadal twierdzę, że twarz ma piekną - ale jeśli chodzi o nogi, nie przesadzam. To był chyba główny powód, dla którego bardzo rzadko pokazywano ją całą. Jeśli znajdę zdjęcie z wczesnego "Sunset Beach" dam namiar na linki.