Kto waszym zdaniem lepszy ?
Ja stawiam oczywiście na Sly-a.
Zdecydowanie Stallone. Jest on o niebo lepszy od Van Damme'a, który moim zdaniem jest jednym z najgorszych aktorów wszechczasów.
Pozdrawiam.
A co to za skandaliczne porównanie??? Jak można porównywać Sylwka z van Dammem?
To tak jakbyś porownywał Ferrari Enzo (Sylwek) do Zaporożca ze złomowiska ( Jan Klaudiusz Wandam), masz odpowiedź.
Nie zadawaj takich durnych pytań na przyszłość.
Bez dwóch zdań Sylwek. Jest nie tylko lepszym aktorem ale i reżyserem i scenarzystą. To człowiek z charyzmą który w swoich filmach potrafi bawić, wzruszać i dostarczać emocji. A Van Damme już dawno się skończył podobnie jak Seagal. Obaj panowie mieli atuty w postaci znajomości sztuk walki, ale obecnie są powiedzmy...zawansowani wiekowo. Sylvester mimo, że od nich starszy ostatnio odżył filmem "Rocky Balboa" udowadniając, że jest w świetnej formie. A to jeszcze nie koniec niespodzianek od Sly'a. Prawdziwe życie mężczyzny jak widać zaczyna się po 60-ce ;)))
ahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahahahahahahahahahahhaahhahahahahahahahahah ahahahahahh hahaha hahah hahaha tak jest w formie hahahahah prawdziwy mister uniwersum hahahahahahahhahahahahhaa
Wogole oni wszyscy sa skonczeni, mieli swoje 5 minut, wszyscy wyplyneli na takich atutach jak wyglad albo sztuki walki, bo wtedy byla na to moda. Teraz jest trend na kino psychologiczne(nawet Carrey zmienia wizerunek) oni sie nie potrafia w tym odnalezc dlatego lapia sie wszystkiego Segal i Van Damme filmow klasy C a Stallone odgrzewania kotletow takich jak Rocky i Rambo. Tylko Schwarzeneger zrozumial ze pora odejsc na emeryture, chociaz w ostatnich swoich filmach tez raczej wybieral role komediowe a nie Conana Barbarzyncy na emeryturze, bo wie ze to juz jest za nim. A Stallone ma dalna i tego nie rozumie.
E tam przesadzasz. Rocky Balboa zbierał naprawdę dobre recenzje i został uznany za jeden z najlepszych z serii. Willis też powraca rolą Johna McClane'a i czy to takie złe ? Być może "odgrzewanie kotletów" to zagranie pod publiczkę ale wierz mi te serie mają swoich zagorzałych fanów którzy czekają na kolejną odsłonę. To samo Harrison Ford i jego "Indiana Jones" zapowiadany od dawna, a premiera prawdopodobnie w 2008 r. Chociaż tutaj się z Tobą zgodzę, bo wolałbym aby ten film nie powstał. Podobnie "Terminator 4" , są postacie kina które wykluczają występ aktora w filmie po osiągnięciu pewnego wieku.
według mnie bezapelacyjnie lepszy jest Stallone!!Nie tylko jest aktorem ale i reżyserem, scenarzystą, choreografem.Był nominowany do oskara za Rockiego a postać Rambo na stałe zapisała się w historii kina (i nie tylko). A Van Damme- umnie tylko robić te swoje szpagaty i tyle....w sumie z nim przypomnia mi się tylko jeden film(kiepski)"Podwójne uderzenie"
O.k. wolisz Van Damme'a ale jak na razie jesteś w mniejszości w tym temacie. Mógłbyś podać jakieś argumenty. Co według ciebie sprawia, że Jean Claude jest lepszy od Sylvestra ?
hahahaha , jakieŚ żarty chyba ! oczywiScie Stallone jest o wiele lepszy od tego wypierdka ( bez obrazy ale Jean w porównaniu do sylwka to wypierdek) wszczególnoŚci za RAmbo , rocky a takŻe "stój bo mamuśka strzela" pozdro ! a i Stallon pisze "dobre" scenarjusze wypierdek teŻ coŚ pisze :pp ale nie takie dobre jak Sly ! pozdroO dla fanów Ala Pacino !
Nie ma wątpliwości, że Sylvester posiada lepsze umiejętości aktorskie. W tym temacie nie ma co dyskutowac.
Natomiast Van Damme potrafi walczyc i robil to na ekranie bardzo finezyjnie. Nie mozna mu odmowic wkladu w kino akcji konca lat 80' i 90' lecz niestety J-C nie moze sie odnaleźć w nowym millenium. Jestem ciekaw jak sie zaprezentuje w najnowszym Asteriksie...
Van Damme jest cool, natomiast Stallone sprawia, że ciarki idą od serca i chce się walczyć z przeciwieństwami losu
Sylvester Stallone to największa gwiazda kina akcji wszech czasów, i Van Damme nie może się z nim równać. Pozdro
http://pl.youtube.com/watch?v=XCxGMrqEanU
Van Damme jest świetny, ale Sly jest dużo lepszy. I przede wszystkim van Damme nie ma tak kultowych ról co Stallone.
skandal!
jak patrzę się jak oceniasz filmy, to najchetniej dał bym Ci bana.
wiem, że o gustach się nie dyskutuje, ale jak możesz oceniać każdy film z Van Dammem na 10, a Ojców Chrzestnych, milczenie owiec oceniac na 1?
podobnie jak zle mozesz oceniach seksmisję, pulp fiction, Requiem dla snu, psychozę?
Van damme'a oceniasz na 10, a Ala Pachino na 2
żal.pl
PS. wybaczcie, ale mnie to boli
MAM SWOJE GUSTA I NIE POWINNISMY O NICH DYSKUTOWAC. ALE DLA CIEBIE ZROBIE WYJATEK.
ojciec chrzestny mi sie nie podobal jest to film uwielbiany przez wielu ludzi dla mnie zwykly zenujacy film o zabijaniu dla wladzy. al pacino nie lubie tego aktora jego filmy sa w wiekszosci o zabijaniu,mafii,gangsterach. seksmisja do banii,requiem dramat ale widzialem duzo lepsze.psychoza kolejny film o zabijaniu.van damme to moj ulubiony aktor zawsze nim byl i zawsze bedzie. dla mnie pacino przy van dammie jest cienki. lubie kino rozrywkowe,dobry scenariusz,rezyserie.
jedynym filmem ktory obaj wspolnie lubimy jest waleczne serce z gibsonem.
van damme trafil do swiata filmu bo mial waleczne serce - a al pacino bo mial talent. ja oceniam serce ty talent.
ps; bol z czasem minie