Był dzieckiem i nagle stał się stary. W "Ulicy Granicznej" grał chłopca a miał już 33 lata. W parę lat później grał już pana Anatola, czyli starszego pana. Ale to tylko takie moje spostrzeżenie. Bardzo lubiłem i ceniłem Pana Tadeusza Fijewskiego i uważam go za jednego z najwybitniejszych polskich aktorów.