Toby Regbo

Toby Finn Regbo

7,6
3 025 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Toby Regbo

Kamera go lubi. Naprawdę lubi. Żaden z niego klasyczny przystojniak, ale ma "to coś", co sprawia, że za nim szaleję. W "Reign" trudno mi się skupić na fabule, bo za każdym razem, kiedy się pojawia, łamie mi serce.

Rzecz jednak miała być o aktorstwie. Już kiedy widziałam go w "Mr Nobody" był dobry, w "Kiedyś to zrozumiesz" był lepszy, w "Heart of Nowhere" zachwyca, a w "uwantme2killhim" jest GENIALNY. Pomiędzy tym wszystkim zaliczył naprawdę niezłe epizody w "Jednym dniu" i "Potterze". Po pierwsze trzeba mu pogratulować agenta i gustu, bo wybiera role starannie - ciekawe, ambitne, dojrzałe, takie których nie będzie się wstydził w przyszłości, kiedy ktoś go zapyta o początki. Po drugie - jest naprawdę utalentowany. Świetny głos, brytyjski akcent (używany opcjonalnie, ale jednak) i mimika, której może mu pozazdrościć Johnny Depp.

Mam nadzieję, że jego kariera będzie się rozwijała w tym kierunku, w którym rozwija się teraz. W dobrym. Czekam na więcej.

Goszka_

Też uważam, że gość na prawdę ma coś w sobie, właśnie w sensie aktorskim... Jego gra jest nieszablonowa, i jest w pewien sposób wyjątkowy. Prawdą jest też to, że filmy, w których bierze udział są dobrze dobierane, ambitne, widać, że nie gra w byle czym, byle dużo, a jego role na prawdę są perełkami w tych filmach. Z wymienionych przez Ciebie filmów tak na prawdę nie widziałam tylko jednego i zgadzam się, jest na prawdę dobry!
Jedyne co mnie dziwi to to, że jest tak niedoceniony! Grał w wielu ambitnych produkcjach, u boku wielkich aktorów i wcale od nich nie odstawał, a tak na prawdę świat aktorski jakoś o nim nie huczy! Jedyna nominacja jaką dostał, to nominacja za rolę w "Reign"! Jest to rola, dzięki której go znam i uwielbiam, na prawdę jego postać jest tam świetna, ale uważam, że ma też w swojej filmografii lepsze kreacje! Dlatego mam nadzieję, że wspomniane już "Reign" nie pochłonie całego jego czasu pracy i nadal będzie brał udział w coraz lepszych i coraz większych produkcjach i zostanie zauważony, bo patrząc na jego grę można wróżyć wielką karierę i tego mu życzę!
Pozdrawiam :)

Ananana

Ellen Burstyn, Andrew Scott, Donald Sutherland, Jared Leto, Shirley Henderson czy Christopher Lee... Towarzystwo całkiem niezłe jak na tak młodego aktora. Faktycznie, może i o nim nie słychać, ale sądzę, że to jego decyzja. Jakby chciał, to by pozował na ściankach 24/7 i zyskawszy miano celebryty, szybko straciłby to na co pracował od 2006 roku.

A o "Reign" bym się nie martwiła. Jak nie uśmiercą go pod koniec drugiego sezonu, to pewnie zrobią to w trzecim.

Goszka_

Nie chodziło mi do końca o to. W sensie widać po nim, że jest skromny i nie interesuje go sława czy tak jak mówisz pozowanie na ściankach czy gwiazdorzenie. I to mu się na prawdę, na prawdę chwali! Ale będąc skromnym aktorem można jednocześnie zostać uhonorowanym jakąś nagrodą czy zauważonym przez może nie świat celebrytów, ale świat dobrego kina. Rozumiesz co mam na myśli? Osobiście bardzo w nim lubię to, że nie szuka wielkiej sławy, że właśnie ma do tego trochę inne podejście, co widać po jego zachowaniu w czasie wywiadów czy po prostu bo jego wypowiedziach i po tym co można o nim wnioskować ze wszelkich dostępnych źródeł.

Jeśli chodzi o "Reign" to mimo, że gra tam moją ulubioną postać i według mnie mimo wszystko jednym z atutów tego serialu, to mam nadzieję, że nie będą odwlekać za bardzo jego śmierci. Wiadomo, że ta postać historycznie ginie i chcą czy nie chcą zostawianie go przy życiu bardzo długo będzie za wielkim przekłamaniem. Pewne rzeczy można przeinaczać, ale niektórych stałych, najważniejszych, konkretnych faktów ignorować nie dadzą rady, a przeciąganie całej sprawy za długo sprawi, że fabuła serialu straci, stanie się niespójna i naciągana. Dlatego, będzie mi go brakowało jeśli postanowią kontynuować serial bez niego, ale będzie to z korzyścią i dla postaci i dla fabuły i, myślę, dla aktora. Bo jednak taki serial to jest 10 miesięcy w roku na planie zdjęciowym, więc nie zostaje niestety czasu na inne produkcje, a szkoda byłoby gdyby tak dobrze zaczęta kariera aktorska miała stanąć w miejscu. Dlatego jestem trochę wewnętrznie rozdarta, bo będzie przykro, kiedy skończy z serialem, ale w pewnym momencie będzie to pewnie konieczne!

Przepraszam, że tak się okropnie rozpisałam. Pozdrawiam :)

Ananana

Na nagrody ma jeszcze czas. Lepiej później niż wcześniej w tym wypadku. Wystarczy spojrzeć na taką Annę Paquin, która dostała Oscara w wieku lat kilku i skończyła w takiej szmirze jaką jest "Czysta krew". Poczekamy, zobaczymy.

Ja skończyłam "Reign" po pierwszym sezonie. Drugiego nie oglądam i pewnie już nie wrócę, więc nie będę musiała się dręczyć jego infekcją ucha ;). Obok postaci Megan Follows jest tam najciekawszym bohaterem i po jego śmierci nie wróżę serialowi wielkiej kariery. I faktycznie mam nadzieję, że Toby w miarę szybko pożegna się z kolegami z planu, bo szkoda by było jakby utknął w tasiemcu na wieki wieków. Ma zbyt duży potencjał, żeby zapisać się w pamięci widzów jako czarujący książę z bajki.

Goszka_

Dokładnie! Chociaż uważam, że jego role w "Reign" to więcej niż czarujący książę z bajki, dużo więcej. I o ile, tak jak mówię, ze względu na czas pracy będzie dla niego korzystne skończyć to w którym momencie, to myślę, że jest to ważny krok w jego karierze i w procesie jego dojrzewania jako aktora.
Jeśli chodzi o nagrody, to po prostu uważam, że niektóre z jego ról były tego po prostu wartę, ale tak, myślę o tym w długoterminowej perspektywie i życzę mu tego na przyszłość.
Co do "Reign" to dodam jeszcze, że ja oglądam drugi sezon i będę zdecydowanie oglądać do końca, chociażby ze zwykłej ciekawości co z tym dalej zrobią. Tak już mam z serialami, że choćby zrobiła się z tego szmira jakoś zawsze jestem ciekawa jaki będzie tego koniec więc brnę w to dalej. No chyba, że zrobi się z tego szmira totalna i już nie wytrzymam.
"Reign" lubię za jego klimat, mimo, że ten klimat jest na prawdę bardzo zmienny. Drugi sezon zdecydowanie się różni, z przyczyn oczywistych- fabuła potoczyła się tak, że trzeba się teraz na czym innym skupić, trochę mniej na miłosnych rozterkach, a trochę więcej na poważniejszych sprawach. Jest więc kompletnie inaczej, ale i tak będę ten serial zawsze darzyć ogromną sympatią, chociażby za to, że dał mi poznać Toby'ego :) Tak czy inaczej serial nadal bardzo mi się podoba.

Oho! znów się rozpisałam, zdecydowanie za dużo gadam :P
Pozdrawiam :)

Goszka_

PS: Gdzie Toby grał z Andrew Scottem?

Goszka_

Ok, już znalazłam. "The Town", tego jeszcze nie widziałam :)

Ananana

Raczej nie polecam. Niskobudżetowa produkcja z mocno naciąganą fabułą. Aktorsko jest w porządku, ale i tak szkoda czasu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones