a może raczej pozytywnie zaskoczyłam. Na razie widziałam Dollhouse i Storytelling - dziś obejrzę Happiness i Palindromy. Człowiek ma poukładane w głowie, trafnie, w sposób bystry i zabawnie przejaskrawiony potrafi oddać współczesną rzeczywistość i społeczeństwo (mimo, że amerykańskie, to w niektórych momentach bardzo podobne do naszego - ach to chyba globalizacja ;). Robi przy tym niesamowicie wciągające filmie. Mam nadzieje, ze przy kolejnej dawce tworów tego pana dobre wrażenie nie minie.