Ja widziałam ostatnio na vh1 to puścili.Cała akcja miała miejsce ok.rok temu na premierze wojny światów,albo jakichś nagrodach.Tom szedł po czerwonym dywanie w świetle fleszy i udzielał co niektórym dziennikarzą wywiadu.
I jakiś koleś się wystawił do niego z mikrofonem i Tom zaczął do niego nawijać tak jak to on tylko potrafi ze swoim końskim uśmiechem i raptem z mikrofonu trysła w niego struga wody,tom i tak nie przestał się śmiać,dopiero później kiedy zdał sobie sprawe co się stało zaczął dwukrotnie powtarzać do tego kolesia 'what's so funny?'i spoważniał,zaczął trzymać go za ręke i nie chciał puścić,menadżerka podała mu ręcznik i się otarł,był naprawde wkurzony,powiedział także ,że w momencie jak grzecznie odpowiadał na pytania to jak ten drugi mógł się tak zachować i na koniec tom okreslił go mianem palanta.Okazało się,że koleś był fałszywym dziennikarzem,a mikrofon był sikawką na wode ,jak w smingus dyngus:DTo trzeba zobaczyć! uśmiałam się do łez.
To musiało być coś pięknego. Jak ktoś to znajdzie prrrrrroszę niech mi poda linka.:-)))))))
Wystarczy się rozejżeć po necie :)
http://wm.gannett.speedera.net/wm.gannett/wtsp/0506/19/cruise3.wmv [wm.gannett.speedera.net...]
Wg. mnie Tom wyszedł z tego obronną ręką. Był spokojny. Ciekawy jestem jak inni by się zachowali... ty pewnie byś po prostacku walił po gębie?
Ja bym dałw ryja :) A nawet jakbym sie opanował to kazałby ochroniażom naklepać typa jak skręci za róg :)
ale śmieszne...hahahahaha...:P
a tak poważnie to zgadzam sie z KAD...Tom naprawde super sie zachował..Nabrałam do niego za to szacunku......
pozdr.
KAD dzięki za linka. Obejrzałem i musze stwierdzić, że Tom zachował się bardzo poprawnie. Wielu ludzi w takiej sytuacji zapomniałoby się za czaczęło walić mięsem. Cruise był opanowany nie przeklinał i bardzo dobrze nagadał temu frajerowi.
Dokładnie, wjechał leszczowi na psyche konkretnie, spokojnie zdecydowanie, nie przestaszył sie, nie spanikował, i dobrze mu powiedział... koleś pewnie od tamtej pory chodzi do psychologa :)
wbrew temu co wiekszosc idiotow gada Tom Cruise jest spoko gosciem... dla mnie jest kims, osiagnal wszystko
Dokładnie. Amen bracie. Nie widziałem złego filmu z cruisem, a wręcz powiem że widziałem same dobre, jedne mniej inne bardziej, i choć wiem że to nie wyłącznie jego zasłóga, to trzeba mieć też świadomość, że Tomcio nigdy nie dał dupy ze swoją rolą. Jedno co mu można zarzucić to, że jest porąbanym sekciażem.
szczera prawda... z tym gosciem tez pokazal klase, 'Why did you do that? What's so funny?' zadnych przeklenstw, pelen spokuj, nieno Cruise jeszcze bardziej mi sie teraz podoba
No, rzeczywiście zabawne, jak to dzieciaki potrafią się bawić...Ja bym takiemu bez wahania przywaliła, więc Cruise i tak zachował się nieźle w tej sytuacji. Widzę, że antyfanki mają teraz niezłą wyżerkę, hehe. Miłej zabawy.
a niepowinny... po tym co zobaczyly musza przyznac ze Tom Cruise pokazal klase, opanowany, stonowany, zero agresji. to im powinno dac do zastanowienia, nad bezpodstawna krytyka i nienawiscia wobec tego aktora. rzeczywiscie gdyby to spotkalo Russela Crowe to sprawa skonczyla by sie prawdopodobnie w szpitalu
I z czego się śmiać? Z tego, że nazwał kolesia idiotą, a nie rzucił się na niego? Zgadzam się z tymi, co chwalą stonowane zachowanie Toma.
Cruise pokazał klasę. Powiedział facetowi co myśli. Bez wyzwisk ani rękoczynów
Antyfani rwą włosy z głowy :)
Rany.Naczelna antyfanka(ja) wcale nie rwie włosów. Gwoli ścisłości też się nie śmieję. Za to znam odpowiedź na pytanie "Why you did it"?
No też to widziałam na MTV i skomentowali to w ten sposób, że niby on - Tom - głupio się zachował, że się wywyższał itd. Moim zdaniem zachował się w jedyny właściwy sposób. Ten niby żart wcale nie był śmieszny, ale nawet już jego poziom pomijając to reakcja Toma była właściwa i inteligentna. To jest jeszcze jeden przykład na to jak dziennikarze potrafią wziąć daną sytuację i mimo, że ktoś (tutaj akurat Tom) postąpi inteligentnie, to komentować to jako głupie zachowanie. Zresztą w tym programie na MTV widziałam jeszcze pare innych sytuacji z udziałem innych sław i jedni zachowywali się ok inni faktycznie głupio, ale twórcy programu jechali po wszystkich równo. No może nie tak równo bo np. po Tomie pojechali ostro bo teraz taka moda żeby go atakować. Najgorsze, że ludzie jak coś takiego oglądają to często zamiast faktycznie dokonać oceny (według siebie) bez oporu podłapują ocene mediów.
Chyba jestem antyfanką :) ale przyznam, że Tom zachował się ok. Gdyby to był Rasek Crowe (a kocham Raska) dowcipniś wylądowałby w szpitalu - ale właśnie z tego powodu nikt nie zrobiłby mu takiego dowcipu. Pomyślałam sobie także co by się wydarzyło gdyby ktoś taki numer wyciął Kieferowi Sutherlandowi, ale nie sądzę by ktoś miał do takiego zachowania serce. Wszyscy kochają "Kefira", nawet gdy się upija i atakuje choinki albo gdy siedzi w restauracji z opuszczonymi spodniami :).
A to skłania do przemyśleń - dlaczego takie rzeczy przydarzają się Tomowi? Facet próbuje robić wszystko jak należy, gdy tymczasem obaj wymienieni wcześniej panowie przykładają się do tego średnio. Rasek ma swoich "haterów" ale jest mnóstwo ludzi, którzy mimo to potrafią usprawiedliwić każdy jego wyskok. O Kefirze wszyscy wypowiadają się przynajmniej z sympatią, choć facet co trochę ma jakieś dziwne towarzyskie wpadki. Tom zaś jakby się nie starał, ma od lat ewidentnie złą prasę. To jeszcze pogorszyło się ostatnio, ale tak naprawdę trwa od lat.
Raczej nie powiedziałabym, że kpią z niego bo mu się powiodło - jest mnóstwo innych przystojnych i forsiatych, którzy otoczeni są szacunkiem. Dlaczego więc Tom tak irytuje? Od fanów pewnie się nie dowiem, sprawa jest jednak dość intrygująca.
No wiesz to nie jest tak, że to Tomowi tylko taki kawał wycięli. Ja osobiście widziałam tą scenę w programie MTV z tymże nie wiem już jakim bo trafiłam na niego przelączając kanały, a że oni powtażają te programy to widziałam to nawet dwa razy mimo, że za każdym razem nie widziałam całości tego programu. W każdym razie pokazywali rózne sławy - aktorów, piosenkarzy i innych, i wszystkich krytukowali za jakieś niby to głupie zachowanie, także to bynajmniej nie było tak, że nagle tylko Tomowi robią głupie dowcipy, albo, że tylko on się głupio zachowuje w jakiejś sytuacji. Z Crowem też coś było, ale nie pamiętam już co. To z Tomem zapamiętałam bo ten ich krytyczny komentarz zupełnie nie pasował i to się rzuciło w oczy. Czepiali się też np. Ashtona Kutchera za to że jak paparazzi podjechali pod jego dom i robili mu zdjęcia to on do nich podleciał i zdarł z jednego koszulę :) no tak akurat wyszło że zaczął się z nim szarpać i zdarł tą koszulę, a ci z tego programu skomentowali to, że on specjalnie właśnie zdarł koszulę jak jakiś zboczeniec, że powinien go pobić czy coś, ale nie zdzierać ubranie. Jak się słyszy takie komentarze to przecież ręce opadają:) Tak więc cokolwiek ktoś zrobi to i tak skomentują to jako głupie zachowanie. A jeszcze co do tych żartów typu pryskanie wodą w twarz to to jest chyba jakiś program też na MTV, że robią takie czy podobne rzeczy, że np. podchodzą do aktora i zaczynają normalnie, a potem zadają jakieś głupie pytania i stawiają go w niezręcznej sytuacji. I oni to robią w stosunku do różnych osób, także to nie jest jakieś niezwykłe, że i na Toma padło. Tom ma faktycznie złą prasę głównie od czasu kiedy związał się z Katie, ale to generalnie wynika z tego, że zaczęto krytykować kościół scjentologiczny - temat zrobił się bardzo urodzajny jeśli chodzi o produkcje plotek i niusów i tak to poszło. Wcześniej on nie miał złej prasy mimo, że należał do tego kościoła. Nagonka generalnie zaczęła się kiedy zaczął spotykać się z Katie bo dziennikarzom było łatwo wymyślać na ten temat różne chwytliwe opowieści typu zniewolenie psychiczne kobiety itd.:P no a później jak to poszło i większości ludziom nie chciało się poczytać o tym wszystkim w obiektywnych źródłach, no to ludzie po prostu zaczęli się wstydzić tego, że nawet tolerują Toma, a co tu mówić o lubieniu. No i tak to poszło, ale w tych programach na temat wpadek sław to i tak jadą po wszystkich tak więc wcale nie ma zmiłuj dla jakichś ulubieńców tak jak piszesz.
Na temat Cruise'a wypisują kretynizmy już od czasu związku z Nicole. Kilkakrotnie zresztą procesowali się o ochronę dobrego imienia; były podejrzenia, że ich małżeństwo jest tylko dla reklamy i że Tom jest gejem. Powtarzano to w latach 90-tych tyle razy przy każdej okazji, że to się stało coś w rodzaju "urban legend". Już wtedy za nim nie przepadałam, ale mniejsza z tym, to inna historia...
Wpadki sław rzeczywiście są pokazywane w MTV - mnie one osobiście nie śmieszą, więc tą część programu omijam jak śmierdzące. Ale o dziwo obejrzałam wpadkę Toma i nie potrzebowałam do tego MTV, ponieważ akurat jego upokorzenie pokazali kilkakrotnie w innych programach o celebsach. Gdy Kiefer ściągnął spodnie musiałam się trochę natrudzić, żeby znaleźć to zdjęcie. Tymczasem fakt oblania twarzy Toma wodą, choć mnie wcale nie interesował, właził mi na oczy gdzie popadnie, łącznie z kolorownymi pisemkami.
Hm, argument może być taki że Kefir jest mniej popularny. Ale jeśli chodzi o Stany, to akurat jest nieprawda. Sutherland jest obecnie najdroższym aktorem serialowym, znają go nawet 5-latki. Durnowate wpadki ciągle mu się zdarzają a mimo to jedynym odzewem są kąśliwe uwagi dziennikarzy, o których oni sami tydzień później zapominają. Nikt nie robi na Kefira kilkumiesięcznej nagonki za jazdę po pijaku albo ekshibicjonistyczne spacery w księżycową noc. Nie chodzi mi o to że kogoś się w tym światku nie ośmiesza, bo zawsze jest polewka z jakiegoś aktora/aktorki. Tyle że upokorzenia większości z nich są z czasem traktowane z sympatią jako część aury gwiazdy. Kefir stwierdził w jednym z wywiadów że chciałby zaprzeczyć plotkom, niestety większość rzeczy jakie o nim piszą to prawda - publiczność się pośmiała i nikt już nie wracał do soczystych szczegółów.
Z Tomem jest inaczej. Większośc plotek na jego temat znam już na pamięć, bo od 15 lat wracają jak bumerangi. Nowe pojawiają się jak grzyby po deszczu. Sam Tom jest swoim największym wrogiem na talk-showach obnosząc swój nieszczery uśmiech. Oczywiście jest najbardziej kasową gwiazdą - i to wydaje się być jedynym powodem dla którego Amerykanie go cenią. Oczywiście ujął sie za nim ostatnio Bruckheimer, ale ten facet widzi tylko kasę. Gdyby się zdarzyło że kilka filmów Toma pod rząd byłoby finasowymi klapami, nagle mogłoby się okazać że nie ma żadnych przyjaciół. Tom jest człowiekiem sukcesu, za którym ciągnie się smród nienawiści. Zadziwiająco to nieamerykańskie podejście, bo tam ceni się forsę.
No może i jest to ciekawe bo też się czasem nad tym zastanawiam skąd ta niechęć ludzi w stosunku do Toma. Osobiście jakoś wcześniej nie widziałam takiej nagonki na Toma - tak jak piszesz w latach 90tych, ale prawdopodobnie przez to, że się tym nie interesowałam. No i chyba nagonki były mniejsze bo teraz to trudno nawet nie interesując się czegoś o nim nie usłyszeć. No jest to pewien fenomen :) choć dalej wydaje mi się, że on sam tego tak bardzo nie napędza - bardziej to jakoś tak wyszło, że może te tematy do plotek okazały się bardziej urodzajne niż np. dylematy sercowe Brada Pitta. Może też troche wiąże się to z tym, że Tom gra w filmach takich facetów w typie zdobywcy/zwycięzcy, takich, którym wszystko się udaje i są do bólu pewni siebie - może po prostu z jednej strony przeniósł te zachowania do życia prywatnego (przy czym i tak zawsze miał do tego tendencje, i dlatego - w drugą stronę - tak dobrze gra takie role), a z drugiej strony może ludzie utożsamiają go z taką postacią tak jak często mylą aktorów z postaciami przez nich granymi. Ja go nawet nie bronię jakoś specjalnie, ale to dlatego, że nie widzę co robiłby źle (z tymże przyznam, że mało się nim interesuję) więc nie widzę powodu do obrony. Np. niewidzę żeby miał jakieś szczególne wady charakteru, albo zachowywał się w jakichś sytuacjach w niewłaściwy sposób. Natomiast nie podoba mi się jak ludzie i prasa przekręcają pewne rzeczy z nim związane, choćby te kwestie kościoła scjentologicznego. No, ale to inny temat dyskusji. No i gdyby dotyczyło to kogoś innego także by mi się nie podobało bo to jest kwestia zasady - żeby po prostu nie przyjmować brukowych wiadomości jako pewnik, tak zupełnie bez zastanowienia.
Zachował sie jak typowa zmanierowana gwiazda. To byl zwykly zart, zamiast zwyczajnie sie usmiechnac Tomek zaczal walic jakies głupie morały w stylu :"Dlaczego to zrobiłes?", "Co toba kierowało?", Czy czujesz sie moralnie usprawiedliwiony?"
Co za kretyn...
A jesli chodzi o jego zdolnosci aktorskie to jest bardzo dobry, szczególnie w rolach egocentrycznych bufonów. Najlepsze role to Rain Man, Urodzony 4 Lipca i Wywiad Z Wampirem, oraz Firma.