Przez to że nie lubił Harrego jest nielubiany przez połowę świata ;D
co ty mówisz?! Ja może na początku go nie lubiłam, jak byłam mała, ale podrosłam i mam odmienne zdanie.. Niezłe z niego ciacho i dobrze odegrał swoja role. Takie tam dyrdymały wcale nie, nie lubi go tak dużo ludzi jakby sie mogło wydawać..;]
no dokładnie, niby strachliwa ciota, ale jednak coś ma w sobie takiego, że nie mogę oderwać od niego wzroku :D
Tak. jak na razie oceniłam go pod względem wyglądu i gry w Harrym... jeszcze nie obejrzałam z nim wszystkich filmów więc nie mogę stwierdzić czy jest dobrym aktorem więc dałam mu 10 za twarz :D zapewne niedługo zmienię swoją ocenę, ale muszę się zmobilizować, żeby obejrzeć jakikolwiek film z nim.
no, to ja dodam swoje 3 grosze - on i Snape to są moje ulubione postaci z Harry'ego Pottera. Nie dlatego, że są "mroczni i źli" albo "zabójczo przystojni", ale dlatego, że wbrew powszechnemu przekonaniu, nie da się ich przypisać ani do kategorii "tych złych", ani "tych dobrych", ale za to są postaciami tak kontrowersyjnymi, że można ich obu albo kochać albo nienawidzić :)
ja go uwielbiam, jest 100 razy bardziej charakterny niż główny bohater, jest przystojny he he i jego charakter! Złośliwy, ale nie zły... Zupełnie jak ja. Kibicuję mu z całego serca.
naprawde myslisz ze to kto grał jaką role ma takie znaczenie dla fanów HP ? bo ze mną jest inaczej ...i widze ze nie tylko ze mna . Tom rules ! :)
:) bo ja wiem ... moze Was po prostu zżera zazdrość i dlatego szczędzicie mu pozytywnych opinii ? :)
Bardzo go lubie a daniela wrecz nie cierpie. To moja ulubiona postac z hp no i jeszcze bellatrix snape i troche voldemort. Pare lat temu bylam wielka fanka harrego. Pozdro;)
Malfoy to jeden z moich ulubionych bohaterów i wcale nie twierdzę tak dlatego, bo aktor mi się podoba. Ja go polubiłam od kiedy zaczęłam czytać ksiązkę
Jeszcze Fred i George byli fajni
Phelpsowie zrobili wszystko, jak należy, wiec nie wiem, dlaczego wg. Ciebie "średnio im to wyszło". Należało uciąć niektóre wątki, żeby odpowiednio pokazać główny, więc bliźniacy nie dostali wystarczającej ilości czasu (podobnie zresztą było z ukazaniem relacji Harry/Ginny, ale to już inna sprawa, bo to rzeczywiście mogli lepiej pokazać, w końcu miłość głównego bohatera i takie tam), ale to nie znaczy, że średnio im to wyszło! Kolesie dobrze się spisali, byli IDEALNYMI Weasleyami i śmiałam się tak samo, ogladając z nimi sceny w filmie, jak cieszyłam się z żartów, które zaoferowali nam w książce. :)
Ale Tom jest znienawidzony, bo nienawidził Pottera? Za Malfoyem co prawda nie przepadałam, dopiero pod koniec Insygniów (mówię o książce) zyskał moją sympatię, ale nie można przecież powiedzieć, że Felton, który zagrał Dracona fenomenalnie i dokładnie jak sobie zapewne większość fanów wyobrażała, jest nienawidzony. Chyba, że mówiłeś o postaci, którą grał - w takim razie trochę fora pomyliłeś :P
No to po kolei.Gra bliźniaków w porównaniu z ich kwestiami w ksiazce jest MOIM zdaniem nieporównywalnie słaba.Nie wiem ile miałaś lat oglądając harrego po raz pierwszy ale ja byłem jego wielkim fanem i jak to mówią "wrogowie moich przyjaciół są moimi wrogami" także odnosiłem się do niego raczej negatywnie pod względem sympatii (a raczej antypatii)a nie gry aktorskiej.Poza tym powiedz- z ilu filmów poza harrym znasz Toma ?1,2? Także nie do końca pomyliłem fora ;)
Ale jak możesz porównywać grę aktorską do kwestii z książek? To, co im sprezentował scenarzysta (przyznam, że niewiele tego było) zagrali bardzo dobrze.
Przyznam się bez bicia - nie widziałam z nim żadnego filmu oprócz tych potterowskich, dlatego też nie wystawiłam mu oceny, bo jedną postać grać przez tyle lat, to nic wielkiego, tym bardziej, że nie Felton nie miał aż tak wielkiej roli i w takich sku.rwysynów łatwiej się wczuć. :) Tutaj ocenia się GRĘ AKTORA, nie poziom sympatii do postaci, którą odgrywał, a z tego, co piszesz wynika, że odnosisz się negatywnie do Toma, bo grał Draco - wroga Pottera.
Zgadzam się z poprzedniczką. To, że Draco był 'wrogiem'(to słowo tak średnio mi tu leży, sama nie wiem czemu) Harry'ego, nie oznacza, że źle odegrał swoją rolę. Taka była postać, i tyle. Harry Potter bez Malfoy'a nie byłby już tą samą książką, czy też filmem. Pierwszy raz jak obejrzałam film miałam może 13 lat i Draco nie wzbudził we mnie sympatii, ale tylko dlatego, że w tym wieku ma się słabość do bohaterów, a na ich przeciwników patrzy się niemile. Pewnie Cię to obrazi, i z góry przepraszam za to, ale takie jest podejście smarkacza.
A kończąc, to w każdym jest i dobro i zło, więc nie możemy nikogo tak do końca sklasyfikować jako 'tego złego' lub 'tego dobrego'. Ktoś na górze już napisał, że jest to postać kontrowersyjna. Ja od siebie chciałabym jeszcze dodać, że w ostatnich częściach widzimy, jak Draco walczy sam ze sobą, po której stronie stanąć. Ciągnie go do 'dobra', ale nie chce zawieźć rodziców, a w szczególności ojca. Na końcu filmu ( pewnie książki też, ale tego już nie pamiętam), kiedy Voldemort pyta, czy ktoś chce do niego dołączyć, Draco nic nie robił, dopóki nie zawołał go ojaciec, który miał na niego (niestety) duży wpływ. Amen.
Ja zawsze lubiłam Malfoya... miałam może 10-11 lat, gdy obejrzałam pierwszą część HP, ale mimo wszystko już wtedy go lubiłam, czego nikt z moich znajomych nie rozumiał, właśnie z tego powodu, o którym mówiłaś. Ale jakiś rok temu obejrzałam Księcia Półkrwi, i po prostu zwaliło mnie z nóg, przeczytałam ponownie książkę i po prostu UWIELBIAM GO, dla mnie Draco jest osobą dobrą, z własnej woli nigdy by się nie przyłączył do Voldemorta. Na koniec 5 części (książki) jest scena, w której Harry wymawia nazwisko Voldemorta, a Draco się wzdryga. Harry pyta kpiąco, o co mu chodzi, w końcu to "kumpel twojego taty", a Malfoy nie odpowiada. Dołączył do śmierciożerców, by chronić matkę.
A co do Feltona, to moim zdaniem jest dobrym aktorem, widziałam go w "Genezie Planety Małp", gdzie jest strasznie wrednym dupkiem, ale i tak go żal (jak ktoś oglądał, to wie, o co mi chodzi), i w "Zjawach", gdzie jest w pewien sposób słodki i kochany w tych okularkach :3 No i oczywiście jest bardzo przystojny. Z wywiadów wynika, że jest miłą, serdeczną osobą. Podsumowując: 10 dla Toma i 10 dla Dracona, uwielbiam ich.
Ależ się rozpisałam...
Akurat prawdziwe fanki serii lubią go nawet bardzo. Ciągle widzę wypowiedzi "to mój mąż" xD Wystarczy poczytać kilka blogów i wszystko się przewartościowuje. Ja polecam http://lawyer-of-love.blog.onet.pl/ Krótkie i zupełnie niekanoniczne, ale kocham go w tej wersji <3
Moim zdaniem to stwierdzenie jest źle sformułowane. Ludzie nie przepadają za postacią Dracona a nie Toma. Tom to podobno w rzeczywistości bardzo miła i grzeczna osoba. Nie powinno sie uosabiać aktora z postacią jaką gra.
Jeden z moich ulubionych bohatrerów z HP .;D Jego lubilam zawsze natomiast Harrego w częściach 1-3 no moze do 4.:)
No coś ty :) Draco Malfoy i Severus Snape to 2 moje ulubione postaci z całej serii. A z filmów jeszcze Bellatrix Lestrange... Tom to dobrze zapowiadający się młody aktor, a Helena i Alan to świetni aktorzy starszego pokolenia, zdecydowanie należą do grona moich ulubionych aktorów, obok Meryl Streep i Johnny'ego Deepa ;)
Ale dyskusja . Nie wiem co wy do niego macie ja go lubię że jest czarnym charakterem a takie lubię nie mówiąc już o jego wyglądzie . Ja do Harrego nic nie mam ale ....
No akurat nie. Draco się okazuje ostatecznie postacią pozytywną i można się było tego domyślić już w szóstej części. Podobnie w przypadku Snape'a. Jako wielka fanka HP muszę powiedzieć, że obie postaci bardzo lubiłam zawsze. Zarówno w książce jak i ekranizacji. Nie zakładaj, że nikt go nie lubi tylko dlatego że nie lubisz go Ty.
Moja ukochana postać! nie lubiłam i nie lubię Harry'ego bo był w książce taki "idealny"! odważny, waleczny, pomocny, dobry, zdolny, najlepszy itp. a Draco zawsze fajny :3