wątpię by nowy sezon Wikingów utrzymał poziom bez Ragnara Lothbroka. Dla mnie jakieś 40% siły tego serialu, było związane z jego postacią. Fimmel naprawdę doskonale się spisał. Jestem pod głębokim wrażeniem jego roli. Poczułem ogromną sympatię do Ragnara a teraz pozostaje tylko rozczarowanie...Była w nim jakaś moc, charyzma nieopisana a z tła wciąż przebijała dobroć i wartości. Nie odnajdę już tej mieszanki i nie sądzę by ktokolwiek mógł go zastąpić. Wielka strata.