Vangelis. Był taki genialny kompozytor. I zapewne nikogo takiego już nie będzie. Absolutny arcymistrz syntezatorów i muzyki filmowej. Poziom jego twórczości przerasta wszelkich innych kompozytorów naszych czasów. To nie opinia, to fakt. Nikt, powtarzam NIKT nie potrafił tak wspaniale uchwycić i podkreślić klimat filmu. Bez jego muzyki "Blade Runner" byłby tylko dobrym filmem. A dzięki niej stał się arcydziełem. Muzyka skomponowana do "Antarctica" - przewspaniała! Albumy takie jak "Albedo 0.39", "Spiral", "China", "Oceanic" - tej muzyki będą słuchali nasi potomkowie za setki lat...