Austria, XVIII wiek. Głęboko religijna Agnes bierze ślub z Wolfem, czując się jednocześnie samotna i wobcowana. Pragnie dziecka, ale do prób jego poczęcia nie potrafi dojść.
Richie Bravo (Michael Thomas), mimo że wciąż nosi się jak gwiazda rocka, najlepsze lata artystycznej kariery ma już za sobą. Podstarzałemu austriackiemu szansoniście pozostało jedynie odcinać kupony od dawnej popularności. Jednak na grupach emerytów, odwiedzających poza sezonem włoskie Rimini, gdzie rozgrywa się akcja filmu, jego tlenione blond włosy, błyszczący garnitur oraz głos wciąż robią spore wrażenie. Mężczyzna skrupulatnie to wykorzystuje. W trakcie wieczornych występów w hotelu prezentuje dawne muzyczne szlagiery. Sprzedaje pamiątki, w razie potrzeby wynajmie swoją willę, a dla najwierniejszych fanek będzie też świadczył inne usługi. Zwłaszcza że finansowe potrzeby Richiego wzrastają. Nie tylko z uwagi na chorobę ojca, ale i ze względu na to, że jedną z poznanych kobiet okazuje się porzucona przez niego przed laty córka. Próba odbudowania tej niełatwej relacji będzie dla bohatera szansą na nowy start.
Nowa dziewczyna ojca dwójki dzieci zostaje z nimi sama w niewielkim domku letniskowym podczas śnieżycy. Mimo początkowych nieporozumień znajdują wspólny język, ale wtedy zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
Filmowa antologia grozy, w skład której weszły nowelki inspirowane podaniami ludowymi. Na czas seansu przenosimy się do świata, gdzie królują zabobony. Tutaj urzeczywistniają się najdziksze fantazje i najczarniejsze koszmary. Po lasach grasują dzieci o głowach jak arbuzy, a pod ziemią gnieżdżą się zielonoskóre i długonose gobliny. Wiedzę i potęgę można zdobyć poprzez zjedzenie trzech trupich serc, a uleganie cielesnym pokusom nieuchronnie prowadzi do zguby.
Przez 87 minut filmu kamera nie robi ani jednego ruchu. Zrezygnowano z muzyki oraz komentarzy autora. Głos zabiera tylko sześć wierzących osób, które, pokazane w częściowym zbliżeniu w kościele, przodem do kamery, wnoszą swe prośby i podziękowania, za każdym razem zaczynając je od formuły Jezu, ty wiesz. Bohaterowie mówią o swych dużych i małych problemach, zaprzepaszczonych szansach, załamaniach i nadziejach. Świadkiem tych intymnych zwierzeń jest kamera filmowa, rejestrująca od strony ołtarza twarze modlących się. Reżyser określił swoje dzieło mianem „filmowej spowiedzi”, podkreślając jego komiczny, poruszający a momentami wręcz brutalny charakter..