Zdecydowanie najlepszy operator ostatnie dekady. Oscar jak najbardziej zasłużony
Wiecznie niezawodny duet: geniusz reżyserii Nolan - geniusz kamery Pfister. Ile już razem dokonali. Ileż to już stworzyli niezapomnianych obrazków. I jak wiele jeszcze mogą zdziałać wspólnie ci geniusze kina! Czekam z niecierpliwością na kolejne wyczyny artysty Wally'ego. I kolejne spektakularne kradzieże Oskara znacznie lepszym od niego mistrzom kamery.
Nie jest to jeszcze poziom Deakinsa czy Rodrigo Prieto no ale bez przesady, Oscar zasłużenie.
A w tym rozdaniu nagród Akademii to komu ukradł wg Ciebie drogi kolego?
W tym rozdaniu nagród to Nolana okradziono, bo brak statuetki za najlepszycscenariusz oryginalny mnie do dzisiaj śmieszy ale ja nie o tym...
Pfister ostatnio zbierał same nominacje (dwa Batmany i Prestiż), dopiero przy Incepcji zgarnął statuetkę, więc komu go ukradł? o.O
"Zdecydowanie najlepszy operator ostatnie dekady."
BUHAHAHAHAHA. Chłop robi typowe amerykańskie ujęcia czyli nic specjalnego i bez wirtuozerii. Taki plastik trochę. Oscar imo należał się bardziej Libatique'owi lub Deakinsowi, ale jak wiadomo to ta kategoria leży niemiłosiernie czego potwierdzeniem jest znowu brak oscara dla Lubezkiego w tym roku.
Oscar za incepcje zasłużony, nawet nie zdajesz sobie sprawy ile w tym filmie użyto trików trików realizacyjnych
Niesamowicie sztuczne zdjęcia robi Pfister, ale skoro "muzyka" Zimmera robi na tobie wrażenie to i zdjęcia Wally'ego też będą :).
wyjasnij mi na czym polega sztuczność tych zdjęć a jeśli chodzi o muzykę Zimmera wyborna, zdecydowanie zasłużony soundtrack roku
"wyjasnij mi na czym polega sztuczność tych zdjęć"
Może źle to ująłem. Jego zdjęcia są dobre od technicznej strony, ale nie oferują nic więcej w odróżnieniu od zdjęć np. Lubezkiego (tu nawet porównania nie ma bo zdjęcia tego gościa to wartość sama w sobie). Typowe amerykańskie rzemiosło, a dla ciebie to artysta. BUHAHAHA.
"zdecydowanie zasłużony soundtrack roku"
Na szczęście kto inny zgarnął statuetkę, a nie kolejny wtórny soundtrack Hansa. Przynajmniej tu akademia się jako tako popisała mimo że soundtrack z TSN nie był jakimś geniuszem.
Pfister wyprzedza swoją epokę, zdecydowanie artysta. Lubezkiego pamiętam z tajne i poufne i szału tam niema.
Oscary to polityka, TSN to film typ
Kolejny identyczny theme Zimmera. Wystarczy lekko przerobić poprzedni, ale fani się pałują :). Porównywanie Pfistera z Lubezkim to niesmaczny żart. Ten drugi robi prawdopodobnie aktualnie najlepsze zdjęcie.
"Jednak soundtrackiem roku został uznanym moty z Incepcji "
Przez kogo. Krzyżowców Nolana? :).
JOHN ALCOTT - TO JEST ARTYSTA. Gdzie tam Pfister, ubogi operator płytkiego reżysera Nolana.
Pfister i Nolan mogą być artystami dla pokolenia "artystów" 90 +. Poważny kinoman nie będzie wychwalał roboty Pfistera, bo za specjalnie nie ma czego chwalić. Zdjęcia w "Prestiżu", to najlepsze zdjęcia Wolla Pajseera, ale szału ni ma. Ładne światło na scenie, to zapamiętałem, ale podkreślam raz jeszcze, szału ni ma. "Iluzjonista" zdecydowanie wygrywa na tym polu. Żadne ze zdjęć Pfajzzerra nie urywają głowy. "Incepcja" wizualnie jest okropnie schematyczna, wtórna i nijak ma się do przełomowych dla kina akcji zdjęć z pierwszego "Matriksa", które wyszły spod ręki utalentowanego Billa Pope'a.
Straszny bajzel w szeregach Akademii skoro taki Pfajzer wygrywa Oskara. Bałagan, statuetki walają się na podłodze i byle kto może po nie sięgnąć, lecz oczywiście nie najlepsi jak: Prieto i Lubezki... Hańba, wstyd i brak profesjonalizmu.
John Alcott to z pewnością najbardziej spektakularny debiut operatora zdjęć w historii. Dobrze, że dostał oscara za Barrego, a powinien otrzymać jeszcze 2.
Wally nie otrzyma Oscara za "Mroczny Rycerz powstaje". Nasz "artysta" wypadł z gry.
Alcott, to rzeczywiście gigant. Jego przełomowe zdjęcia do "Barry'ego Lyndona" i "Lśnienia", mówią same za siebie.
Wiem, że trochę czasu minęło, ale jakoś przypadkiem tu trafiłem i poczytałem... a takich tematów jest więcej. Przeurocze są te Wasze przepychanki na temat tego, kto jest artystą, a kto nie, oraz tego, kto jest "poważniejszym kinomanem" :) Fajnie nie mieć w życiu prawdziwych problemów i kłócić się z obcymi ludźmi na temat tego, których obcych ludzi uważają za lepszych artystów.
A przeżywanie Oscarów... eee co?! Naprawdę?
Pozowanie na znawcę kina? Bufonada.
Krytyka ludzi za datę urodzenia czy za jaranie Zimmerem czy innym Nolanem? To jeszcze bardziej zabawne, jako samo jaranie się tymi Panami.
BTW, Wally w "The Unborn" był w sumie nijaki, w "The Granny" już lepszy. "Prestiż" i "Incepcja" na propsie za całokształt, a Wally zrobił tam dokładnie to co miał zrobić, ale ... szukanie "artystycznych" zdjęć w kinie stricte rozrywkowym - wtf?
Ale co ja tam wiem, nie znam się ;) Pozdrawiam ekspertów.