Witold Sobociński

Jeden z najwybitniejszych polskich operatorów, pedagog. W 1955 r. ukończył Wydział Operatorski PWSF w Łodzi, gdzie studiował z innym wybitnym operatorem Jerzym Wójcikiem. Jako samodzielny autor zdjęć zadebiutował w 1967 r. filmem „Ręce do góry”. Dzięki udanemu debiutowi Andrzej Wajda złożył wówczas początkującemu jeszcze operatorowi propozycję zrobienia zdjęć do „Wszystko na sprzedaż” a później „Wesela”, przy którym Sobociński miał bardzo dużo swobody artystycznej i do dziś uważa pracę wykonaną przy ekranizacji dramatu Wyspiańskiego, jako jedną z najlepszych w swojej karierze. Później przyszła współpraca z Wojciechem Jerzym Hasem, z którym stworzyli jeden z najpiękniejszych wizualnie polskich filmów – „Sanatorium pod klepsydrą”, Romanem Polańskim („Piraci”, „Frantic”) czy też Andrzejem Żuławskim („Trzecia część nocy”). Witold Sobociński zaliczył również epizod w Hollywood po latach mówił: „(…) Po "Piratach" i "Franticu" wysłano mnie do Ameryki po to, żebym znalazł tam sobie pracę. Kiedy zobaczyłem, na czym to wszystko polega, tych ludzi, którzy rzucili się ma mnie z ofertami robienia filmów kategorii b, c i d, to doszedłem do wniosku, że nie będę zaczynał nowego życia na obczyźnie robiąc kino drugiej czy trzeciej kategorii. Tam liczy się tylko ten, kto ma lepszy biznes, lepsze biuro i więcej zarabia.(…)”. Ostatnią jego pracą przy filmie fabularnym były zdjęcia do „Wrót Europy” w reżyserii Jerzego Wójcika, za które otrzymał „Orła” oraz nagrodę na FPFF w Gdyni. Od tamtej pory Witold Sobociński zajmuje się głównie filmem reklamowym, jednak ubolewa, że nie otrzymuje już ofert pracy w fabule: „(…) Żałuję tego, że nikt się nie odważył czy nie poznał, aby jeszcze zaangażować mnie do filmu fabularnego. Przez te lata okazało się jednak, że nie mam już z kim kręcić. Każdy robi filmy z kimś innym. Tego właśnie żałuję, że się zestarzałem, chociaż cały czas mogę jeszcze pracować. Tego, co się nauczyłem jeszcze nie zapomniałem. (…)”. Za to od 1980 roku realizuje się, jako wykładowca w PWSFTviT w Łodzi. Jest ojcem operatora Piotra Sobocińskiego, oraz dziadkiem operatorów Piotra i Michała Sobocińskich.