David Hasselhoff w ostrych słowach zdementował pogłoski o tym jakoby był ojcem Zaca Efrona. Od jakiegoś czasu krążyły plotki mówiące iż nadzieja amerykańskiej kinematografii w osobie Zaca jest owocem płomiennego plażowego romansu Hasselhoffa z wybitną amerykańską aktorką dramatyczną Pamelą Anderson. Finansowo najwięcej straci właśnie Pamela , która zainwestowała już spory kapitał w powstanie specjalnej linii perfum oraz planowała pokaz specjalnej kolekcji ubrań. Silna kampania reklamowa nowych produktów miała bazować właśnie na konotacjach rodzinnych wyżej wymienionych gwiazd. Podobno Pam napisała(!) nawet książke pod wiele mówiącym tytułem "Zac był we mnie". Wyjaśniała w niej iż ciąża i sam poród których nie pamięta były efektem porwania i zahipnotyzowania jej przez kosmitów. Przytoczyć miała w tym miejscu wiele interesujących faktów i dowodów na autentyczność swoich rewelacji. Podobno w ręce kosmitów wpadł nawet wstrząsający dokument ukazujący Pamele i jej ówczesnego partnera Tommy'ego Lee na łodzi, i to dzięki przybyszom z obcej planety właśnie, ujrzał światło dzienne. Ale to już materiał do badań dla ufologów. Fakty są takie że przedsiębiorcza Pani Anderson nie zarobi złamanego centa na wyimaginowanym macierzyństwie. Kiedy wydawało się że to koniec zamieszania wokół Zaca, stanowisko w sprawie zajął nieoczekiwanie Ronn Moss. Amerykański akotr znany z kultowego serialu "Moda na sukces" w którym odtwarza wiekopomną rolę Ridge'a Forrestera i codziennie przed teleekspresem kształtuje wrażliwość milionów Polaków, stwierdził iż mógłby przysiąc że Zac Efron to jego syn! Niestety nie jest w stanie ustalić matki Zaca. Sprawa domniemanego ojcostwa trafiła do renomowanej kliniki Medical Center and University of Pennsylvania. Badania trwają i miejmy nadzieję że już wkrótce nasz ulubieniec, nasz mały Zac, bedzie mógł po raz pierwszy w życiu powiedzieć do kogoś : - Tato!