Recenzja filmu

Kung Fu Panda 2 (2011)
Elżbieta Kopocińska
Jennifer Yuh Nelson
Jack Black
Angelina Jolie

90 minut równowagi

Panda Po (Jack Black) to typowy, niezwyciężony, legendarny i mocarny mistrz kung fu. Problemem jest u niego tylko otyłość, lekceważenie środowiska, skłonność do obżarstwa i jego ojciec (gęś!),
Panda Po (Jack Black) to typowy, niezwyciężony, legendarny i mocarny mistrz kung fu. Problemem jest u niego tylko otyłość, lekceważenie środowiska, skłonność do obżarstwa i jego ojciec (gęś!), który skłania syna do zjadania ogromnej ilości własnej roboty klusek. Jak to zwykle bywa, druga część opowiada o historii mistrza, jego przyszłości i prawdziwym "ja". Akcję napędza jak zawsze czarny charakter - tym razem dystyngowany, a zarazem złowieszczy Lord Shen, biały paw, który (znowu - jak zawsze) zamierza podbić świat. Obawą złego mistrza jest jedynie przepowiedziany przez starą kozicę biało-czarny wojownik, który go zgładzi.

Tak właśnie wygląda w telegraficznym skrócie fabuła drugiej części. I jak to w zwyczaju ma Hollywood, druga część emanuje jeszcze większą ilością fajerwerków, jeszcze więcej będziemy się śmiać i jeszcze więcej przeżyjemy mrożących krew w żyłach walk.  Kontynuacja przygód Wielkiej Piątki (lub nawet 6) to pierwszorzędne widowisko przepełnione, niczym kluski tatuśka gąsiora, smacznymi detalami. Każda walka, każde ujęcie, każdy pomysł to olśniewający efekt współpracy scenarzystów, reżysera (Jennifer Yuh) i animatorów. Dowodem na jakość obrazu jest nominacja do Oscara za animowany film roku. Zmiana stylu animacji pozwala młodszym widzom rozróżnić przeszłość od teraźniejszości. Dla starszych to doskonałe ujęcia, przywracające we wspomnieniach stare, rysowane bajki.

"Kung Fu Panda 2" wynosi agresję, walki i pojedynki to rodzaju sztuki, w którym każdy detal, każdy fragment potrafi zachwycić widza. Bijatyki stanowią nieodłączną część serii i są jej znakiem rozpoznawczym.

Muzyka, jak zawsze, idealnie pasuje do klimatów Chin, kung fu i ciągłych walk. To bardzo dobrze, że Hans Zimmer i John Powell postanowili pozostać w cieniu i odrobić swoja część zadania, tak aby nie przyćmić fabuły. W ten sposób muzyka idealnie współgrała z całą resztą.

Humor dopisywał pandzie i choć pojawiło się wiele scen wzruszających i ściskających serca, to właśnie on odgrywał tu kluczową rolę. Tak więc w najbardziej napiętych momentach, jak spotkanie Lorda Shena z Po, to właśnie dowcipy i gagi rozładowywały całe napięcie.

Poza tym moim zdaniem z potulnej animacji, jaką była jedynka, jej kontynuacja stała się animacją z pazurem, która niekoniecznie może spodobać się młodszej widowni. Dużo krzyków, walk, złości, gniewu i chęci zemsty może podziałać na dzieciaki negatywnie.

Bądź co bądź, animacja ta pośród takiej konkurencji jak "Gnomeo i Julia", "Rio" czy "Megamocny" wybija się i to zdecydowanie. Nie brakuje tu wątków pobocznych (wątek smutków Tygrysicy nie wyjaśniono do końca filmu), zaskakujących zwrotów akcji, dobrych dialogów, a postacie nie są powierzchowne. Słowo krytyki to, według mnie, jedynie za szablonowość znanych ogólnych motywów oraz za małą ilość na ekranie potulnego mistrza Shifu, ale i tak jego obecność w filmie sprawiła mi dużą przyjemność.

Tak więc melduję mistrzom Kung fu na całym świecie: równowaga zachowana, filmu nie zepsuto, a kino po raz kolejny zapełni się kluskami, magicznymi kulami i tłumną falą fanów otyłego pandy.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Niespełna 3 lata po pierwszej części przeboju kinowego ze stajni studia DreamWorks, animacji "Kung Fu... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones