Recenzja filmu

Jaskiniowiec (2018)
Nick Park
Bartosz Wierzbięta
Eddie Redmayne
Tom Hiddleston

Kapitan Jastrząb epoki kamienia łupanego

Przygotujcie się na najlepszą opowieść o piłce nożnej od czasu kultowego serialu "Kapitan Jastrząb". Studio Aardman w swojej najnowszej animacji oddaje hołd królowej gier zespołowych. Piłka nożna
Przygotujcie się na najlepszą opowieść o piłce nożnej od czasu kultowego serialu "Kapitan Jastrząb". Studio Aardman w swojej najnowszej animacji oddaje hołd królowej gier zespołowych. Piłka nożna jest tu dosłownie darem zesłanym z niebios i staje się spoiwem ludzkich społeczności. Zapewnia tradycję, a przez to tożsamość grupy. Uczy współpracy, wzmacnia więzy międzyludzkie, zarówno te oparte na przyjaźni, rodzinie, jak i na uczuciach romantycznych. Zapewnia przestrzeń do rozstrzygania sporów. Może nawet stanowić sposób na demaskowanie krętaczy i ujawnianie zapomnianych prawd. To prawdziwie boska gra, która dostarcza emocji i sporo dobrej zabawy. Dokładnie tak samo jak "Jaskiniowiec".



Bohaterami animacji Nicka Parka są członkowie prymitywnego plemienia ludzi epoki kamienia łupanego. Żyją oni odizolowani od świata i w większości są zadowoleni z tego, co mają. Tylko Dugowi sielska i bardzo zachowawcza egzystencja współbraci nie bardzo się podoba. Chciałby poszerzyć horyzonty, doświadczyć czegoś ekscytującego. I wkrótce jego marzenia się spełniają, choć nie w taki sposób, jak sobie tego życzył. Oto bowiem okazuje się, że reszta świata nie stała w miejscu i porzuciła kamienie na rzecz brązu. Nowy lud jest agresywny i zagarnia dla siebie tereny, zniewalając ich dotychczasowych mieszkańców. Dug jednak postanawia walczyć o dziedzictwo swego zagrożonego plemienia i rzuca wrogom wyzwanie. O losie wszystkich zdecyduje święta gra – piłka nożna.

Twórca "Wallace'a i Gromita", przygotowując "Jaskiniowca", sięgnął po wzorce, które w przeszłości zapewniły mu cztery Oscary. Film pełen jest więc barwnych, całkiem sympatycznych bohaterów. Dotyczy to także złoczyńców. Nick Park świetnie łączy rezolutność i spryt bohaterów w niektórych aspektach życia z kompletnym dyletanctwem i nieporadnością w innych. Jest to czyste komediowe perpetuum mobile zapewniające żarty sytuacyjne, slapstickowe, jak również oparte na absurdzie. Reżyser myśli też całościowo, więc oglądając film, warto zwrócić uwagę na tło, gdzie upchnięto całą masę żarcików.

   

Duch Nicka Parka pozostał żywy również w polskiej wersji językowej, co wcale nie jest tak częste. Bartosz Wierzbięta udowodnił, że wciąż pozostaje mistrzem słownego dowcipu. Przygotowane przez niego teksty nie tylko pozostają spójne z opowieścią Anglika, ale są też zabawne same w sobie. Szczególnie udanie wypadły wszystkie gry słowne związane z piłką nożną. A już prawdziwą rewelacją są teksty "rzucane" przez komentatorów sportowych.

Polska wersja "Jaskiniowca" jest tak dobra, że czyni sam film atrakcyjniejszym. Bowiem mimo wszystkich zalet Nicka Parka, jego angaż na stanowisko reżysera tej animacji nie był najtrafniejszą decyzją. Szczególnie na początku filmu mocno daje się we znaki fabularna wtórność. Prezentacja bohaterów wywołuje wrażenie déjà vu. Dug i Maciorek oraz reszta jaskiniowców to wyblakłe kopie postaci, jakie Park tworzył już ćwierć wieku temu. Dopiero z czasem, kiedy fabuła się rozkręca, a żarty przygotowane przez Wierzbiętę kumulują się, można zapomnieć o tym, jak wtórny jest "Jaskiniowiec" i zacząć cieszyć się doskonałą komedią.

Tym razem Aardman jeszcze dało radę. Obawiam się jednak, że bez zastrzyku świeżej krwi nad studiem zawisną wkrótce czarne chmury.
1 10
Moja ocena:
7
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones