Recenzja filmu

Dobry dinozaur (2015)
Peter Sohn
Wojciech Paszkowski
Jeffrey Wright
Frances McDormand

Pokonać strach

Co by było, gdyby ogromna asteroida, która przed 60 milionami lat zabiła 90 % gatunków Ziemi, jednak ją ominęła, wzbudzając tylko chwilowe zainteresowanie? I jak byśmy zareagowali, że milion lat
Co by było, gdyby ogromna asteroida, która przed 60 milionami lat zabiła 90 % gatunków Ziemi, jednak ją ominęła, wzbudzając tylko chwilowe zainteresowanie? I jak byśmy zareagowali, że milion lat później dinozaury nadal żyją, a nawet nauczyły się uprawiać ziemię i hodować bydło, zaś człowiek jest uważany za szkodnika? Taki obraz rzeczywistości ukazuje nam film Petera Sohna "Dobry dinozaur".



Dwójce Apatozaurów - rolników rodzi się troje dzieci. O ile dwoje najstarszych szybko udowadnia swoją przydatność w gospodarstwie, o tyle najmłodszy i najmniejszy z miotu Arlo nieustannie zawodzi, wszystko jest dla niego za trudne i nieustannie się boi. Matka i starsze rodzeństwo w zasadzie nie widzą dla niego ratunku, ale ojciec wierzy, że w synu drzemią pokłady wielkiej odwagi, którą bezskutecznie próbuje z niego wydobyć. Po jego tragicznej śmierci Arlo poprzysięga sobie, że będzie lepszy. Jakiś czas później przyłapuje w rodzinnym spichlerzu szkodnika - małego chłopca. Pogoń za nim spowoduje, że obaj wpadają do rzeki, która wynosi ich daleko od rodzinnych stron. Aby wrócić do domu Arlo musi teraz zaufać nowemu znajomemu. Podróż zmieni wiele w jego sposobie myślenia, oraz pomoże odnaleźć w sobie odwagę.

 

Pixar już zdążył przekonać świat, że potrafi z każdej animacji zrobić dzieło sztuki, dla każdego widza: i tego małego, jak i dorosłego. Tak jest też w przypadku "Dobrego dinozaura". Początek filmu jest nieco przy nudny i nie zapowiada tego, co dostajemy mniej więcej po 10 minutach, gdy akcja nabiera tępa i już nie odpuszcza do samego końca. Podróż Arlo i jego ludzkiego towarzysza obfituje w wiele wzruszeń i powodów do śmiechu. Na swojej drodze spotkają wiele niezwykłych stworzeń i przekonają się, że pomimo różnic gatunkowych obaj są do siebie podobni. Obaj też się od siebie sporo nauczą. Mały Bąbel, początkowo jest tylko agresywnym dzikusem, ale pod wpływem swojego wielkiego opiekuna widzimy jak łagodnieje i nabiera bardziej "człowieczych " cech. Największą przemianę przejdzie jednak sam Arlo.



Chociaż wykluł się z największego jajka, okazał się malutkim i tchórzliwym dinozaurem. Praktycznie wszystko go przerasta, łatwo odpuszcza i najchętniej zwala swoje niepowodzenia i nieszczęścia na innych. Chciałby być odważniejszy, ale nie potrafi pozbyć się przygniatającego go strachu. Gdy niezwykłe wydarzenia spowodują, że znajdzie się daleko od domu, zdany jedynie na małego chłopca i własne siły, Arlo wewnętrznie dojrzeje i przekona się, że strachu nie można się pozbyć, a jedynie przytłumić. Tą niezwykłą lekcję otrzymują też widzowie. A ponieważ zostaje ona podana w sposób prosty i w odpowiedni sposób, będzie to tym leprze dla samego odbioru.



Równie wielkim plusem jest fantastyczne tło akcji. Krajobrazy Montany (przynajmniej tak myślę, że to ona) są tak wygenerowane, że można by pomyśleć, że to wszystko dzieje się w realu. Dialogi są oszczędne i nie przytłumiają tego, co oglądamy, a dźwięk idealnie współgra z obrazem. 

Nawet, jeśli "Dobry dinozaur" nie jest dziełem wybitnym, to i tak Pixar nie ma się, czego wstydzić. Wytwórnia dała nam kolejny bardzo dobry film z mądrym przesłaniem i ciekawymi bohaterami. 


1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Pixar w tym roku miał już pełne prawo osiąść na laurach. Jeden raz już całkiem niedawno, zachwycili cały... czytaj więcej
Wytwórnia Disney Pixar stanęła przed największym wyzwaniem. Po stworzeniu takiego arcydzieła, jakim było... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones