Recenzja filmu

Drapieżnik (2007)
Andrew Lau
Richard Gere
Claire Danes

Pretensje i sugestie

Erroll Babbage (<a href="http://richard.gere.filmweb.pl/" class="n">Richard Gere</a>) odwiedza dewiantów, zboczeńców, ekshibicjonistów i innych seksualnych maniaków z kwestionariuszem społecznego
Erroll Babbage (Richard Gere) odwiedza dewiantów, zboczeńców, ekshibicjonistów i innych seksualnych maniaków z kwestionariuszem społecznego kuratora, ale że widział już niejedno okropieństwo, wymazał ze słownika wyraz „rehabilitacja”. Babbage nachodzi, podpuszcza i w razie potrzeby uspokaja „drapieżników” za pomocą pałki. Za ten spacer na krawędzi obsesji w końcu dostaje czapę – państwową emeryturę i trzy tygodnie na wytrenowanie następczyni. Scenarzysta dorzuca jeszcze ostatnie wyzwanie. Ktoś porywa nastoletnią dziewczynę. Ktoś nadzorowany przez Babbage’a. Najkrócej rzecz ujmując, mamy do czynienia z thrillerem z pretensjami. Te są trojakiego rodzaju: film chce być efektownym shockerem, przedstawiać rzeczowy ogląd problemu przestępstw seksualnych, a przy okazji zabrać widza w podróż do mrocznego jądra ludzkiej duszy. Czyli kawa na ławę. Na dzień dobry plansza z wiadomością, że na tysiąc zarejestrowanych przestępców na tle seksualnym przypada tylko jeden kurator. Potem subtelny jak wiosenny poranek wypis z Nietzschego („Kiedy ścigasz potwory, uważaj żeby samemu nie stać się potworem. Gdy za długo patrzysz w otchłań, ona także patrzy na ciebie”) Jest temat i motto? To cowabunga i do przodu! Rozwinięcie pobożnych życzeń scenarzysty nie emocjonuje, co najwyżej śmieszy. Film ma wtórną do bólu intrygę, psychologiczny weryzm grubymi nićmi szyty, nie uderza nawet siłą pojedynczych scen. O jego odbiorze decyduje strona wizualna, która jest nieczytelnym i nadmiernie rozbuchanym odjazdem. Nie iskrzy także w duecie Gere-Danes, aktorskie zadania zostały rozdzielone niesprawiedliwie (Claire Danes nie ma nic do zagrania, oprócz robienia zdziwionej albo przerażonej miny). „Chcesz być we mnie, bo wszyscy jesteśmy w tobie” – krzyczy do Errolla jego „podopieczna”, sugerując bliźniaczość ich psychologicznego profilu. Scenariusz nawet nie dorasta do tej sugestii, czyniąc z dramatycznego okrzyku przeciągnięcie anemicznej akcji. Szczęka opadała mi do ziemi, nogi zmiękły, a ręce mimowolnie zacisnęły wokół twarzy, kiedy przyswoiłem wiadomość, że Andrew Lau, znany też jako Wai-Keung Lau, podpisał trylogię "Infernal Affairs". On? Facet od "Drapieżnika"?
1 10 6
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Gdy Erroll Babbage (<a href="http://richard.gere.filmweb.pl/" class="n">Richard Gere</a>) przemierza... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones