Recenzja filmu

Wróg numer jeden (2012)
Kathryn Bigelow
Jessica Chastain
Jason Clarke

Szukając wroga

Film otwiera bardzo emocjonujące nagranie z 11.09.2001, które jest rejestracją rozmów telefonicznych tuż przed zawaleniem się wież WTC w Nowym Jorku. Ekran jest czarny, słychać tylko napięcie w
Film otwiera bardzo emocjonujące nagranie z 11.09.2001, które jest rejestracją rozmów telefonicznych tuż przed zawaleniem się wież WTC w Nowym Jorku. Ekran jest czarny, słychać tylko napięcie w głosie rozmówców. Robi to piorunujące wrażenie. Kolejne sceny równie mocno wciskają w fotel. Jesteśmy świadkami torturowania więźniów CIA, z użyciem dziś już zakazanych technik przesłuchiwania, takich jak podtapianie, zamykanie w skrzyni ograniczającej ruch do zera, upokarzanie, głodzenie, zakłócanie snu. W tą całą przesyconą przemocą historię zostaje wrzucona młoda kobieta, rewelacyjnie zagrana przez Jessica Chastain, agentka Maya, której losy nierozerwalnie splątane zostaną z próbą namierzenia bin Ladena.

To, co towarzyszyło nam przez ostatnie dziesięć lat od czasu września 2001 w różnych relacjach reporterów serwisów informacyjnych, na ekranie zostaje na nowo ożywione i ułożone niczym puzzle. Każdy element tej układanki buduje napięcie, które towarzyszy przez cały film. I to chyba jest w tej historii tak bardzo fascynujące. Przez ponad 2 godziny obserwujemy determinację, która pochłonęła życie garstki ludzi. To poświęcenie, którego celem jest usunięcie symbolu współczesnego terroru i tym samym osłabienie Al Kaidy, której przewodził, zrobiło na mnie ogromne wrażenie.

Ostatnie pół godziny filmu, kiedy oglądamy rekonstrukcję tajnej akcji CIA pod kryptonimem Geronimo, z 2 maja 2011 mającej na celu zgładzenie bin Ladena, zapiera dech w piersiach. Dzięki pomocy Pentagonu twórcom filmu udało się pokazać to, czego mogliśmy się jedynie domyślać, czytając relacje prasowe lub oglądając dziennik informacyjny. Duszna atmosfera tamtej nocy, gdy zagrożenie fiaskiem całej misji wisi, właściwie do jej końca, na włosku to prawdziwy popis kunsztu realizacyjnego filmowców, pod przewodnictwem reżyserki - Kathryn Bigelow.

To jeden z tych filmów, w których nie ma szarżowania oceną wydarzeń. Brak tu nachalnej retoryki kina wojennego, brak patosu. Na ekranie dominują postaci z krwi i kości, a nie superbohaterowie w mundurach. Marka, za którą Kathryn Bigelow otrzymała Oscara, tworząc "The Hurt Locker. W pułapce wojny", nie została przez nią roztrwoniona, a jedynie zyskała. Historia poświęcenia, jakim było zabicie bin Ladena, ma też rys tragiczny, i to również znalazło swoje odzwierciedlenie w tym obrazie.

W zasadzie nie ma w tym filmie niczego, co można byłoby jakoś konstruktywnie skrytykować. Aktorzy spisali się na medal, scenariusz napisano naprawdę wyśmienicie, zdjęcia robią wspaniałe wrażenie, a tło muzyczne ubrane w orientalne tony niepostrzeżenie umila każdą minutę tej opowieści. Reżyseria i montaż też nie pozostawiają żadnej wątpliwości, że to robota z najwyższej półki.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Wróg numer jeden" to jeden z najgłośniejszych oraz najbardziej kontrowersyjnych filmów roku 2012.... czytaj więcej
Mimo że najnowszy film Kathryn Bigelow został poświęcony kulisom odkrycia kryjówki najgroźniejszego... czytaj więcej
"Zero Dark Thirty" to historia o tym, jak latami CIA traciło miliardy dolarów na polowanie, które nie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones