Recenzja filmu

Braveheart - Waleczne Serce (1995)
Mel Gibson
Mel Gibson
Sophie Marceau

Za Szkocję! Za wolność!

"Braveheart" w całości obejrzałam dość niedawno, chociaż film powstał dobre 12 lat temu. I do tej pory jestem pod wrażeniem. Dlaczego? "I shall tell you about William Wallace". William, będąc
"Braveheart" w całości obejrzałam dość niedawno, chociaż film powstał dobre 12 lat temu. I do tej pory jestem pod wrażeniem. Dlaczego? "I shall tell you about William Wallace". William, będąc dzieckiem, widzi okrucieństwo rządów ówczesnego władcy. Morderstwa, martwe ciała wiszące na szubienicach - te obrazy pozostają w jego pamięci aż do końca. I właśnie one będą tym, co pewnego dnia zaowocuje bohaterstwem. Wallace po wielu latach czuje, że nie może zostawić owych wspomnień bez żadnego działania. W końcu zostaje przywódcą powstania. Historia, wydawać się może, nie jest szczególna. Ot, pewien mężczyzna postanawia zmienić coś w swej ojczyźnie, sprzeciwia się królowi, czemu przyświeca oczywiście wielka chwała temu buntownikowi. I cóż więcej? Tym "więcej" jest fakt, że William poświęca wszystko. Swoje życie, miłość. Ruszając do boju, przecież krzyczy: "For freedom!". Ba! Żeby tylko wtedy! Umiera z tym okrzykiem na ustach, do końca pozostaje wierny Szkocji, nie podlega władzy króla Edwarda mimo, że został zdradzony, mimo że gdyby został sojusznikiem władcy, osiągnąłby o wiele więcej - honory, majątek... I tutaj zaczyna się wewnętrzna historia Williama. Jego walka z przeciwnościami, które musi pokonać. Musi, bo przecież za wolność walczy, za wolność poświęca siebie i innych, w końcu za wolność umiera! "Braveheart" jest dość idealistycznym i optymistycznym przedstawieniem wojny o niepodległość Szkocji, gdyż nigdy nie była i nie jest nadal wolnym, samowystarczalnym państwem. Do tej pory jest pod zwierzchnictwem Anglii. Produkcja Gibsona kończy się glorią, marzenia Williama się spełniają i to, czego dokonał nigdy nie było bez sensu. I mimo wielu pogrzebanych ludzi, utraconych uczuć, zniszczeń mamy wizję "happy endu". Czy może nawet nadziei. I nieważne, że powstanie to wielkie niepowodzenie otoczone zdradą. Oglądając "Waleczne Serce", od razu wysunęłam na przód dwa wątki, które są istotną częścią tej historii. Jeden - Szkocja waleczna, Szkocja podległa. I jeden człowiek, który chce się temu sprzeciwić. Mamy wielkiego bohatera, który pociągnął za sobą lud do walki. Zwycięstwo nie jest tu ważne. Od razu przychodzi mi na myśl jedna z lektur szkolnych, które przecież tak namiętnie omawiamy. "Wesele" Wyspiańskiego ukazuje słomiany zapał ludu, który pragnie wolności, ale nie na tyle bardzo, by przeciwstawić się wszystkiemu. Inna sprawa, że istniejące wówczas warstwy społeczne charakteryzowały się wręcz gadaniem, nie obracaniem słowa w czyn. Ale dlaczego o tym wspominam? Otóż odzyskanie niepodległości w "Weselu" byłoby całkowicie bezsensowne, gdyż swoją biernością znowu by zostało ono zapominane, utracone, zamienione na bezład, chaos i uległość wobec silniejszych. Mel Gibson natomiast pokazał, jak się walczy - z mieczem w ręku, z odwagą, a przede wszystkim z nadzieją. Bez tego nie ma szans na nic. Różnica między walczącymi słowem a walczącymi orężem polega na tym, że czyn jest kolejnym etapem ciągu przyczynowo-skutkowego. Słowo pozostaje słowem, gdzieś poza obrębem łańcucha. Natomiast drugim motywem jest oczywiście miłość. Jakże mogłoby jej zabraknąć? Miłość do prostej dziewczyny z wioski po jej brutalnym zamordowaniu jest kolejnym motorem do wzbudzenia nienawiści do Anglików wśród Szkotów. Utracone uczucie, które tak pięknie się rozwijało to jeszcze jeden powód, by się zemścić. Ale czy to koniec zawirowań serca u Williama Wallace'a? Otóż nie! Na jego drodze staje księżniczka. Kolejna nadzieja. Kolejna pomocna dłoń, która nie jest stawiana na piedestale słowa "kocham", ale ofiarności, by dać szansę powstańcom. A że okazja, goni okazję... "The prisoner wishes to say a word". Czasami historia ludzi poległych bez zaszczytów, bez godnej śmierci, osiągnięcia zamierzonych celów - ginie. Ale nie w tym przypadku. Wallace to legenda, która przetrwała, bo zostawił po sobie spadkobiercę swojej wiary w zwycięstwo. Wolność! Tym słowem kończy się historia Williama - Walecznego Serca.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Obecnie Mel Gibson słynie z tego, że jego filmy są bardzo brutalne i krwawe. Tak było w przypadku "Pasji"... czytaj więcej
Czy jest osoba, która na pytanie o "Braveheart" odpowie, "Nie widziałem/łam tego filmu"? Śmiem twierdzić,... czytaj więcej
Dzieło Mela Gibsona "Waleczne serce" jest filmem historycznym, opowiadającym o szkockiej walce... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones