Na początku „KIMI” zapowiada się naprawdę obiecująco. Oto główna bohaterka, zamknięta w mieszkaniu, nieufna wobec świata, wykonująca pracę związaną z analizą danych z urządzenia przypominającego
„KIMI” to thriller z 2022 roku w reżyserii Stevena Soderbergha, który próbuje opowiedzieć współczesną historię o technologii, inwigilacji i lękach społecznych. Zoe Kravitz wciela się w pracowniczkę firmy technologicznej cierpiącą na agorafobię, która w wyniku swojej pracy przypadkowo trafia na coś, czego nie powinna usłyszeć. Film startuje z ciekawą koncepcją i aktualnym kontekstem, ale niestety nie potrafi utrzymać tonu do samego końca, a jego największe ambicje rozmywają się w dość nierównym wykonaniu.
Na początku „KIMI” zapowiada się naprawdę obiecująco. Oto główna bohaterka, zamknięta w mieszkaniu, nieufna wobec świata, wykonująca pracę związaną z analizą danych z urządzenia przypominającego Alexę. Motyw samotności, izolacji po pandemii i niepokojącej bliskości sztucznej inteligencji daje duże pole do popisu. I rzeczywiście – przez większą część filmu napięcie budowane jest sprawnie, a Kravitz dobrze radzi sobie w roli postaci wycofanej, ale jednocześnie zdeterminowanej.
Problem w tym, że film praktycznie nie daje widzowi szansy, by zaangażować się w jakiekolwiek inne postacie. Poza główną bohaterką, nikt nie zostaje wyraźnie przedstawiony. Relacje są zarysowane powierzchownie, a postacie drugoplanowe pełnią wyłącznie funkcje fabularne. W efekcie wszystko opiera się na jednej osobie – co w filmie psychologicznym może działać, ale tu po prostu ogranicza emocjonalną głębię historii.
Największe zastrzeżenia budzi jednak finał filmu. Po dobrze budowanym napięciu i poważnym tonie, końcówka niespodziewanie skręca w stronę czegoś, co przypomina komedię akcji – pełną absurdalnych zachowań, przerysowanej przemocy i zaskakującego luzu. Sprawia to wrażenie, jakby twórcy w ostatnim momencie zmienili konwencję, co niestety osłabia cały przekaz. Zamiast mocnego zakończenia otrzymujemy sceny, które wywołują raczej uśmiech niż napięcie.
Film nie jest całkowicie nieudany – ma dobrą realizację, ciekawy pomysł i sprawnie wykorzystuje współczesne lęki związane z technologią. Ale ostatecznie pozostawia niedosyt. Nierówny ton, słabe tło fabularne i niezamierzony komizm sprawiają, że trudno traktować go jako poważny thriller. Film z potencjałem, który nie wybrzmiał tak, jak mógł.