Recenzja filmu

Wśród wilków (2010)
Gerardo Olivares
Juan José Ballesta
Sancho Gracia

Wilk, czyli lepszy człowiek

Piękno tych wszystkich obrazów sprawia, że łatwo przychodzi nam zapomnieć o wszystkich niewygodach, jakie Marcos musiał przeżywać dzień po dniu.
Oto historia niezwykłej przyjaźni, która nie miała prawa się wydarzyć. Spotkali się, kiedy byli jeszcze dziećmi. Choć swoje już przeżyli, był to dla nich czas beztroski, kiedy łatwo przekracza się niebezpieczne granice. Wkrótce jednak poczują, czym jest okrucieństwo losu. Jeden z nich straci opiekuna, drugi będzie świadkiem zamordowania dwojga swego rodzeństwa, a sam przy tym ledwo ujdzie z życiem. Samotni, w sobie nawzajem znajdą wsparcie w trudnych chwilach i staną się braćmi połączonymi więzią silniejszą od krwi.

Ta historia nawet w zwykłych okolicznościach poruszyłaby niejedno zatwardziałe serce. Jednak obraz Gerardo Olivaresa daleko odbiega od przeciętności, ponieważ tylko jeden z dwóch głównych bohaterów jest człowiekiem. Drugi jest wilkiem. I choć brzmi to jak bajka, wydarzyło się naprawdę, o czym świadczą zdjęcia prawdziwego Marcosa Rodrígueza Pantojy z wilkiem u swego bou, które zostało włączone do filmu, by zamknąć usta wszelkim niedowiarkom.

Po obejrzeniu "Wśród wilków" niejeden mieszczuch zapragnie porzucić materialne zdobycze cywilizacji na rzecz dzikiej, nieokiełznanej przyrody. Ta bowiem w filmie Olivaresa wygląda po prostu przewspaniale. Cudowne zdjęcia wzgórz Kordoby wyglądają lepiej niż w niejednym przewodniku turystycznym. Do tego dochodzą portrety zwierząt. Niby nie mówią ludzkim głosem, a jednak reżyser uczynił z nich postaci bliskie człowiekowi. Każdy ze zwierzęcych bohaterów ma swój własny charakter i język, którym przemawia do widza: wzrokiem, postawą ciała, ruchem. Piękno tych wszystkich obrazów sprawia, że łatwo przychodzi nam zapomnieć o wszystkich niewygodach, jakie Marcos musiał przeżywać dzień po dniu. Za to spotęgowana zostaje tęsknota za kontaktem, w którym nie ma ani odrobiny fałszu i udawania. Któż z nas nie chciałby zatopić się całkowicie w relacji opartej na autentycznej akceptacji, bez żadnych warunków wstępnych?

Olivares robi wszystko, by tę tęsknotę wydobyć i spotęgować. Dlatego też "Wśród wilków" można potraktować jako test sprawdzający, jak wielkimi jesteśmy cynikami. Zdjęcia i muzyka przez pełne dwie godziny wbijają bowiem do głów tylko jedno przesłanie: "wzruszcie się". Jeśli nie lubicie być w ten sposób manipulowani, to odrzucicie film jako zbyt ckliwy i kiczowaty (te sceny płaczącego dziecka!). Ja jednak zachęcam do odrzucenia sceptycyzmu i zanurzenia się w tej historii, bowiem dla 99% z nas będzie to najbliższy kontakt z dziką przyrodą, jaki przeżyjemy w całym naszym życiu. Warto się tym nacieszyć.
1 10
Moja ocena:
7
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?