Romans w górach

Jeśli miałbym opisać grę "Anna" dwoma słowami, to z pewnością byłoby to: "niedoceniona perełka". Być może pod względem mechaniki, grafiki i niektórych zagadek gra nie robi aż tak piorunującego
Jeśli miałbym opisać grę "Anna" dwoma słowami, to z pewnością byłoby to: "niedoceniona perełka". Być może pod względem mechaniki, grafiki i niektórych zagadek gra nie robi aż tak piorunującego wrażenia, ale fabuła, klimat i muzyka to po prostu majstersztyk. Jeśli komuś się nie chce czytać, to już na wstępie powiem, że jest to gra warta uwagi dla każdego gracza, a fan przygodówek po prostu nie może przejść obok niej obojętnie.


Historia z początku jest bardzo szczątkowa, a to jaki będzie jest ostateczny wydźwięk zależy w dużej mierze od nas. Gracz może zakończyć swoją przygodę dosłownie w dowolnym momencie, wychodząc z domu i zamykając drzwi wraz z zawartą za nimi historią. Niestety ta opcja jest dostępna tylko do czasu aż dom nie zacznie się przemieniać. To wszystko dlatego, że coś ewidentnie nie chce, żebyśmy gmerali w środku i każe nam wyjść, ale gdy za bardzo to coś rozgniewamy ucieczka stanie się niemożliwa. I tutaj właśnie tkwi piękno tej gry, 8 zupełnie innych zakończeń sprawia, że mamy realny wpływ na to co się wydarzy i nie jesteśmy tylko obserwatorem, który idzie po sznurku jak w większości przygodówek. Co prawda część zakończeń nie jest specjalnie satysfakcjonująca, ale tak chyba miało być, co można wnioskować po tym, że jedno z najlepszych naprawdę masakruje.


Następnym bardzo istotnym aspektem tej produkcji i niewątpliwie jedną z jej największych zalet jest klimat. Na starcie widzimy malownicze tereny, nasycone pięknymi barwami, ale wchodząc do domu dociera do nas fakt, że miejsce w jakim się znajdujemy z pięknem nie ma nic wspólnego. Z upływem czasu dom ulega zmianie, oczywiście na gorsze i zaczyna wyglądać coraz bardziej przerażająco. Nie są to tylko zmiany kosmetyczne, bo wygląd i kształt lokacji czasami zmienia się nie do poznania, a przy tym dźwięki jakie docierają do naszego ucha również nie są już takie same. Klimat stopniowo budują także przedmioty jakie znajdujemy na swojej drodze, a w szczególności książki i listy pozostawione przez byłych mieszkańców rezydencji. Historia jest bardzo mroczna i pomimo, że wyskakujących "stworów" jest tutaj jak na lekarstwo, to niepokój towarzyszy nam praktycznie do samego końca. Wielu producentów horrorów i thrillerów mogłoby poprosić studio Dreampainters o rady w kwestii budowania napięcia.


O ścieżce dźwiękowej jaką oferuje "Anna" mógłbym pisać godzinami. Jest ona tak dobra, że nawet rok po tym jak ukończyłem grę po raz pierwszy, od czasu do czasu wracam do wybranych utworów. Są one rewelacyjnie zaaranżowane i idealnie wpasowują się w klimat lokacji, które eksplorujemy w grze. Wraz ze zmianą ich wyglądu zmienia się również akompaniament, który balansuje pomiędzy sielankowymi i mrocznymi klimatami oraz przedziwną mieszanką nostalgii z czymś co mógłbym nazwać uosobieniem popadania w obłęd. Oczywiście muzyka to tylko część oprawy audio, a równie ważne dla całej gry są dźwięki otoczenia. Przemieszczając się pomiędzy pokojami cały czas coś słyszymy, czy to skrzypiące drzwi, czy jęki z sąsiedniego pokoju lub dziwne wstrząsy. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że odgłosy, które z definicji powinny budzić u nas niepokój tak naprawdę zapewniają nam bezpieczeństwo. Dzieje się tak, ponieważ najgorsza ze wszystkich dźwięków jest głucha cisza, która zapada, chwilę przed tym gdy ma wydarzyć się coś złego. Nie pamiętam innej gry, w której bardziej od jęków i krzyków przerażałaby mnie cisza. Jest to o tyle ważne, że w dzisiejszych czasach coraz trudniej o udane i oryginalne straszenie za pomocą klimatu, więc studiu Dreampainters tym bardziej należą się gratulacje. (Niedowiarków zapraszam na Youtube: "Anna Soundtrack Outside" lub "Anna Could Have Been The Best Life")

Na temat wad "Anny" wypowiem się w tylko w kilku zdaniach bo jest ich naprawdę niewiele, ale są trochę irytujące. Pierwszym problemem jest dosyć otępiała mechanika, kursor czasem nie zachowuje się tak jak powinien i to zarówno podczas chwytania przedmiotów jak ich przemieszczania. Dosyć często miałem problem z otwieraniem drzwi czy wysuwaniem szuflad. Drugim mankamentem są niestety zagadki, czyli element, który w grach przygodowych odgrywa dość znaczącą rolę. O ile większość z nich jest w porządku, tak co jakiś czas trafia się mocno nietrafiony pomysł przy którym trzeba spędzić stanowczo zbyt dużo czasu, błąkając się bezmyślnie po pomieszczeniu w poszukiwaniu rozwiązania. Oczywiście to może być tylko mój problem bo nie ukrywam, że geniuszem nie jestem i być może przerósł mnie poziom trudności. Ostatnią rzeczą, która dosłownie raziła mnie w oczy jest grafika. Same tekstury wyglądają w porządku jak na indyka, ale nasycenie kolorów w niektórych momentach jest bardzo mocno przesadzone i gra nie tylko wygląda nierealistycznie, ale wręcz brzydko. W produkcjach, przy których zazwyczaj bawi w nocy, taki błąd jest niedopuszczalny.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones